wtorek, 5 lutego 2013

ROZDZIAŁ 10 *NIALL*


"Narry- true love story"
ROZDZIAŁ 10
*NIALL*

W głowie krążyła mi jedna myśl o tym, że jestem zazdrosny o chłopaka, którego kocham a który jest moim przyjacielem... Wolno przebierałem nogami w kierunku bramy szkolnej, miałem do przejścia jedną ulice, z jednej strony cieszyłem się, że znów ujrzę Harry'ego z drugiej strony byłem smutny, że spędzałem ten wieczór bez niego, bo on został z Louis'em. Włączyłem twittera w telefonie i w tym momencie pojawił się nowy wpis Styles'a. 

@Harry_Styles napisał:
..gdzie popełniłem błąd? mogłem się nie zgadzać.. przecież nie mogę tego zaprzepaścić ... 

Zdziwiłem się trochę, czytając to zdanie, zacząłem się zastanawiać czy ma to związek z dzisiejszym wieczorem, gdy doszedłem do drzwi pokoju i próbowałem wsadzić kluczyk w drzwi, na marne. Sekundkę później drzwi się uchyliły i stanął w nich zasmucony loczek. Który na mój widok delikatnie uniósł kąciki ust ku  górze i gestem ręki zaprosił mnie do środka.
=wybacz zapomniałem wyciągnąć kluczyk z drzwi, to z przyzwyczajenia- szepnął
-nic się nie stało wybaczam ci- powiedziałem wystawiając mu język i cicho się śmiejąc
Przeszedłem do dalszej części pokoju i zobaczyłem, że na naszym stole stoją przygotowane kanapki. Widocznie Harry przygotował je gdy mnie nie było, widocznie wrócił wcześniej niż ja.
=Niall?
-tak Harry?
=masz ochotę na kanapki?- zapytał cicho
-jeszcze się pytasz!- rzuciłem się by usiąść z nim do stołu. Mimo że wciąż byłem smutny z powodu wcześniejszego zdarzenia zadowolony rozsiadłem się przy stole i wspólnie z loczkiem jedliśmy posiłek. 
=jak wieczór?- zapytał mnie Styles z wyraźnym smutkiem widniejącym na jego zwykle uśmiechniętej buźce
-nie najgorzej...-szepnąłem- myślałem, że odpocznę sobie w pokoju i na ciebie poczekam..-urwałem
=Niall, wybacz, że nie wróciłem..Spieszyłem się do ciebie a tu bach Lou i Elka mnie zauważyli i wciągnęli do jakiejś kawiarenki na pogaduchy..-dodał spuszczając głowe- gdy udało mi się uciec wróciłem a ciebie nie było, więc postanowiłem przygotować kanapki i na ciebie zaczekać..
-Harry, spokojnie- poklepałem go po ramieniu widząc jego zaszklone zielone tęczówki- Liam z Dan i Zayn z Perrie wpadli do nas i siłą mnie stąd wyciągnęli..
=To dla ciebie! Przepraszam!- rzekł podając mi ogromną paczkę żelek i uśmiechając się
-Haribo! pamiętałeś!- krzyknąłem z radością ciesząc się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.

~20września 2010r.~
Od ostatniego wydarzenia, w którym Harry nie dotarł do pokoju przez Lou i mnie który został wyciągnięty siłą z pokoju przez zakochane pary minęło kilka dni. Dni, które razem z loczkiem spędzaliśmy praktycznie razem, nie licząc kilku wypadów z resztą naszego zespołu i  dziewczynami z Little Mix.  Naprawdę cieszę się, że wszystko sobie wtedy wyjaśniliśmy a nie zostawiliśmy tego tak po prostu.

 ~5październik 2010r.~
Dni w szkole dosyć szybko mijają. Z Harry'm dogadujemy się coraz lepiej, z dnia na dzień jesteśmy ze sobą jeszcze bliżej. Jestem z tego bardzo zadowolony i jednocześnie smutny bo dla mnie każde przytulenie czy jego dotyk sprawia mi ogromną radość i satysfakcje ..a przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi...

~19październik 2010r.~
Dziś razem ze Styles'em zaliczyliśmy pierwszą szkolną wpadkę, a mianowicie nasze nocne wygłupy i rozmowy doprowadziły do tego, że nasze budziki nie dały rady nas obudzić. Gdy się ocknęliśmy było już grubo po 12, więc straciliśmy całą próbę z naszym zespołem. Nieźle dostało się nam od Simon'a mimo że próbowaliśmy mu wmówić, że źle się czuliśmy. Oczywiście z loczkiem nie zrobiliśmy sobie z tego wielkiej afery bo gdy tylko wróciliśmy do pokoju ogarnęła nas niezła faza i wydurnialiśmy się tarzając się po podłodze, urządzając sobie bitwe na poduszki a kończąc na rzucaniu w siebie żelkami..:D

~25listopad 2010r.~
Jestem okropny...Przed przyjazdem do szkoły obiecywałem sobie, że będę pisał tu regularnie. Jednak od czasu gdy zadaję się z Harry'm po prostu tracę czas z nim na rozmowach wygłupach czy na próbach z chłopakami. Obecnie już nie jest mi tak bardzo potrzebne uporządkowywanie myśli jak przed wyjazdem z Irlandii. Teraz wieczorami marzę o tym jakby to było być z Harry'm razem jako para.... a każdy dzień i każda chwila, którą z nim spędzam namawia mnie do tego by zrobić coś odważnego… by wreszcie zawalczyć o własne marzenia..


~5grudnia 2010r.~
Ostatnio prawie w ogóle nie mam dla siebie czasu, każdą wolną chwilę spędzaliśmy na próbach z chłopakami bo jutro dajemy nasz pierwszy koncert na żywo, w ogóle pierwszy jakikolwiek koncert. A wszystko z okazji mikołajek, dziewczyny również godzinami przesiadywały w studio przygotowując się do swojej części występu, one tak jak my brały jutro udział w jednej z akcji charytatywnej. Ogólnie to jestem trochę wściekły na Louis’a, który przylepiał się do Harry’ego byłem o niego zwyczajnie zazdrosny. Tak nadal jesteśmy przyjaciółmi, ale miałem tego zwyczajnie dosyć. Byłem smutny widząc jak pasiasty oplata swe ramiona wokół smukłej sylwetki loczka i mocno się w niego wtula…

~6grudnia 2010r.~
W nocy miałem sen… sen a po części koszmar. Śniły mi się dwie pary drzwi. Gdy przeszedłem przez jedne zobaczyłem Hazzę, którego całował Tommo i mnie samotnego w koncie schowanego tak by nikt mnie nie widział. Płaczącego i wyraźnie załamanego z oglądanych scen. Koszmar był bardzo realistyczny jakbym stał tam z boku jak jakaś zjawa i wpatrywał się w to wszystko co się działo. Moment później obudziłem się zlany zimnym potem, z dudniącym sercem, natychmiast podniosłem się do pozycji siedzącej i sprawdzałem, czy Styles nadal leży w łóżku obok. Uspokojony jego widokiem, chwilę wpatrywałem się w jego słodką minkę i loczki delikatnie otulające jego uśmiechniętą buźkę. Zaspokojony tym widokiem bezszelestnie opadłem na poduszkę, dłuższą chwilę wpatrywałem się w sufit i ponownie zasnąłem. Za drugim razem śniły mi się drugie drzwi. Gdy przez nie przeszedłem zobaczyłem ciemny składzik i dwie postaci, przytulające i całujące się, momentalnie ogarnęło mnie przeczucie, że to znów Louis dorwał się do mojego przyjaciela, jednak gdy podszedłem bliżej zauważyłem jak loczek przyciąga mnie do siebie i zachłannie całuje a ja wplatam dłonie w jego miękkie loki i oddaje mu każdy najdrobniejszy pocałunek.. Po nocy przeżyć doszedłem do wniosku, że czas coś z tym zrobić minęło tyle czasu a ja nie chce się dłużej ukrywać z uczuciami… może powinienem coś zrobić?

Obudziłem się wcześnie rano, automatycznie przekręciłem głowę w stronę łóżka mojego współlokatora. Zauważyłem, że wykonywał tę samą czynność co ja. Zaśmialiśmy się radośnie. Chwilę później staliśmy razem przy oknie wpatrując się w padający puch tworzący śnieżną kołderkę na każdej rzeczy i krzaczku.
=śnieg w Londynie, o raczej niecodzienność- odezwał się Harry
-no a jak widać specjalnie dla nas pada- odpowiedziałem posyłając mu szczery szeroki uśmiech
Niedługo potem przebrani w czyste ciuchy zbiegaliśmy do stołówki na śniadanie, zjedliśmy je w pośpiechu i skierowaliśmy się do studia. Przez olbrzymie szklane szyby zobaczyliśmy, że nasze pracowite Little Mix już ćwiczy swoje piosenki do występu. Wpadliśmy do naszej salki a moment po nas wparowali do niej pozostali członkowie wraz z Simon’em, który udzielił nam kilku porad kazał przećwiczyć dokładnie każdy szczegół i piosenkę na dzisiejszy występ. Potem mamy się iść wykąpać i przygotować w miarę szybko bo o 18 zaczyna się koncert w szkolnej auli. Rozpoczęliśmy próbę, szło nam całkiem dobrze nie licząc naszych wygłupów. Przez moment się goniliśmy, później tarzaliśmy po podłodze do czasu gdy Liam stwierdził, że pora coś zjeść. Niepostrzeżenie przemknęliśmy do stołówki, zamówiliśmy lunch i zjedliśmy go w spokoju i ciszy tam panującej. W końcu pozostali uczniowie byli w tym czasie na zajęciach a my przez ostatnie tygodnie mieliśmy je odwoływane z powodu prób do koncertu. Po powrocie zaśpiewaliśmy jeszcze kilka piosenek i postanowiliśmy iść się szykować bo w końcu na 18 mieliśmy być gotowi a właśnie wybijała czwarta. Umówiliśmy się przy windzie za dziesięć szósta, chwilę później stałem pod prysznicem. Relaksowałem się i odprężałem przed występem, następnie szybko się umyłem i już osuszałem swoje ciało puszystym ręcznikiem. Obficie wypsikałem się ulubionymi perfumami Harry’ego a potem wkładałem na siebie przygotowane wcześniej ciuchy. Rozsiadłem się na tapczanie i czekałem na kąpiącego się Styles’a. Postanowiłem sprawdzić twittera. Czytałem niektóre tweety, gdy natknąłem się na wpis lokowatego.

@Harry_Styles napisał:
..dziś pierwszy koncert na żywo, pierwszy wspólny występ One Direction
Damy świetny pokaz chłopaki!:)

@Harry_Styles napisał:
..może czas na odważny ruch?

Chwilę myślałem nad tym jego ostatnim zdaniem, gdy doszłem do wniosku, że i tak nie dowiem się o co chodzi do puki szanowny pan Styles tego nie zrobi, no cóż pomyślałem i zerknąłem na zegarek. Za moment mieliśmy zjawić się przy windzie, już chciałem wołać do loczka by się pospieszył gdy uprzedził mnie swoim wyjsciem. Uśmiechnęliśmy się do siebie i wyszliśmy na umówione spotkanie z pozostałymi. Razem zeszliśmy do garderoby, tam delikatnie nas przypudrowali z czego razem z Harry’m się śmialiśmy. Niedługo potem stanęliśmy na platformie i wyjechaliśmy na ciemną scenę, muzyka rozbrzmiała a my zaczęliśmy śpiewać […] Przedostatnia piosenka, radośnie śpiewamy What Makes You Beautiful, nadchodzi solówka mojego przyjaciela, wpatruję się w niego z ogromnym podziwem , widzę jak się stara i wkłada w to całe serce, jestem z niego dumny. Nagle pewnie do mnie podchodzi i całuje mnie. Jestem w olbrzymim szoku. Co się dzieje? Boże Styles co ty robisz?! Jesteśmy na scenie! Co się dzieje?! Czy..Czy to się dzieje naprawdę?!- takie pytania przelatują mi przez głowę w ułamku sekundy. Zaczynam oddawać jego pocałunek, czuje jego rozgrzane malinowe usta, jest cudownie, przytulamy się, słyszę radosne krzyki z przed sceny, Liam Zayn i Louis stoją osłupieni niedaleko nas kończąc utwór. Jestem zadowolony i uśmiechnięty, nareszcie stało się to o czym marzyłem.
=Niall?
-Tak Harry?
=KOCHAM CIE!- wykrzyczał radośnie i kolejny raz mnie pocałował.
-ja ciebie też KOCHAM!- odkrzyknąłem między łapaniem oddechu po pocałunku. Byłem w szoku, byłem zdziwiony, że to się stało naprawdę, tu teraz w tej chwili. Z drugiej strony kipiałem radością i pozytywną energią, wreszcie mogłem mu wyznać, że go kocham. Zaczęliśmy ostatnią tego wieczoru piosenkę. Chłopcy usiedli na niedużej kanapie, zostało tam jedno wolne miejsce, które ustąpiłem Styles’owi uśmiechają się do niego, nagle poczułem jego ciepłą dłoń na moim nadgarstku ciągnącą mnie w swoją stronę. Wylądowałem na kolanach Harry’ego. Ręka Hazzy objęła mnie w pasie, zaczęliśmy śpiewać, wpatrując się z Harry’m w swoje oczy. Widziałem w jego zielonych tęczówkach radosne iskierki, uśmiechałem się do niego i trzymałem za rękę.. […] Koncert dobiegł końca, zeszliśmy do garderoby, rzuciliśmy chłopakom błagalne spojrzenia i wybiegliśmy  stamtąd kierując się do naszego pokoju. Działaliśmy pod wpływem emocji. Wbiegliśmy do pomieszczenia zatrzasnęliśmy drzwi. Jednocześnie rzuciliśmy się na siebie i zaczęliśmy całować. Wplotłem swoje dłonie w aksamitne loki Harry’ego, czując jego dłoń na moich plecach a drugą przeplatającą moje blond włosy. Było cudownie, czułem przy sobie jego ciało, czułem jak moje serce przyspiesza na jego widok, czułem ogarniającą mnie falę gorąca. Obaj mieliśmy na twarzy ogromne rumieńce, nasze bicie serca było przyspieszone. Na chwilę oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza.
-czemu mi nie powiedziałeś?- zapytałem obejmując go w tali
=sądziłem ,że zrobię z siebie głupka.. nawet nie wiem co mnie podkusiło, żeby pocałować cie tam, na scenie. Ja.. ja po prostu chyba miałem dość ukrywania swoich uczuć do ciebie- odpowiedział
-Harry…
=a ty? Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś?
-bałem się, że wyjdę na głupka ! Harry do cholery zakochałem się w tobie w chwili w której 31 sierpnia wszedłeś do pokoju !- krzyknąłem a on uciszył mnie kolejnym namiętnym pocałunkiem, przyciągając mnie do siebie jeszcze bliżej, stykaliśmy się ze sobą w każdym najmniejszym calu, nasze usta, nasze ciała tworzyły w tej chwili jedność. Dopełnialiśmy się wzajemnie i to było cudowne.
                                            Wreszcie mogłem całować go i pokazać mu jak bardzo go kocham…

2 komentarze:

  1. Czemu w "reakcjach" nie ma opcji cudowne?! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm fajne, ale za krótkie były rozdziały i wgl.. ale fajne :)

    OdpowiedzUsuń