"Narry-
true love story"
ROZDZIAŁ 10
*NIALL*
W
głowie krążyła mi jedna myśl o tym, że jestem zazdrosny o chłopaka, którego
kocham a który jest moim przyjacielem... Wolno przebierałem nogami w
kierunku bramy szkolnej, miałem do przejścia jedną ulice, z jednej strony
cieszyłem się, że znów ujrzę Harry'ego z drugiej strony byłem smutny, że
spędzałem ten wieczór bez niego, bo on został z Louis'em. Włączyłem twittera w
telefonie i w tym momencie pojawił się nowy wpis Styles'a.
@Harry_Styles napisał:
..gdzie popełniłem błąd? mogłem się nie
zgadzać.. przecież nie mogę tego zaprzepaścić ...
Zdziwiłem się trochę,
czytając to zdanie, zacząłem się zastanawiać czy ma to związek z dzisiejszym
wieczorem, gdy doszedłem do drzwi pokoju i próbowałem wsadzić kluczyk w drzwi,
na marne. Sekundkę później drzwi się uchyliły i stanął w nich zasmucony loczek.
Który na mój widok delikatnie uniósł kąciki ust ku górze i gestem ręki
zaprosił mnie do środka.
=wybacz zapomniałem
wyciągnąć kluczyk z drzwi, to z przyzwyczajenia- szepnął
-nic się nie stało
wybaczam ci- powiedziałem wystawiając mu język i cicho się śmiejąc
Przeszedłem do
dalszej części pokoju i zobaczyłem, że na naszym stole stoją przygotowane
kanapki. Widocznie Harry przygotował je gdy mnie nie było, widocznie wrócił
wcześniej niż ja.
=Niall?
-tak Harry?
=masz ochotę na
kanapki?- zapytał cicho
-jeszcze się pytasz!-
rzuciłem się by usiąść z nim do stołu. Mimo że wciąż byłem smutny z powodu
wcześniejszego zdarzenia zadowolony rozsiadłem się przy stole i wspólnie z loczkiem
jedliśmy posiłek.
=jak wieczór?-
zapytał mnie Styles z wyraźnym smutkiem widniejącym na jego zwykle
uśmiechniętej buźce
-nie
najgorzej...-szepnąłem- myślałem, że odpocznę sobie w pokoju i na ciebie
poczekam..-urwałem
=Niall, wybacz, że
nie wróciłem..Spieszyłem się do ciebie a tu bach Lou i Elka mnie zauważyli i
wciągnęli do jakiejś kawiarenki na pogaduchy..-dodał spuszczając głowe- gdy
udało mi się uciec wróciłem a ciebie nie było, więc postanowiłem przygotować
kanapki i na ciebie zaczekać..
-Harry, spokojnie-
poklepałem go po ramieniu widząc jego zaszklone zielone tęczówki- Liam z Dan i
Zayn z Perrie wpadli do nas i siłą mnie stąd wyciągnęli..
=To dla ciebie!
Przepraszam!- rzekł podając mi ogromną paczkę żelek i uśmiechając się
-Haribo! pamiętałeś!-
krzyknąłem z radością ciesząc się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.
~20września 2010r.~
Od ostatniego
wydarzenia, w którym Harry nie dotarł do pokoju przez Lou i mnie który został
wyciągnięty siłą z pokoju przez zakochane pary minęło kilka dni. Dni, które
razem z loczkiem spędzaliśmy praktycznie razem, nie licząc kilku wypadów z
resztą naszego zespołu i dziewczynami z Little Mix. Naprawdę cieszę
się, że wszystko sobie wtedy wyjaśniliśmy a nie zostawiliśmy tego tak po
prostu.
~5październik 2010r.~
Dni w szkole dosyć
szybko mijają. Z Harry'm dogadujemy się coraz lepiej, z dnia na dzień jesteśmy
ze sobą jeszcze bliżej. Jestem z tego bardzo zadowolony i jednocześnie smutny
bo dla mnie każde przytulenie czy jego dotyk sprawia mi ogromną radość i satysfakcje
..a przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi...
~19październik
2010r.~
Dziś razem ze
Styles'em zaliczyliśmy pierwszą szkolną wpadkę, a mianowicie nasze nocne
wygłupy i rozmowy doprowadziły do tego, że nasze budziki nie dały rady nas
obudzić. Gdy się ocknęliśmy było już grubo po 12, więc straciliśmy całą próbę z
naszym zespołem. Nieźle dostało się nam od Simon'a mimo że próbowaliśmy mu
wmówić, że źle się czuliśmy. Oczywiście z loczkiem nie zrobiliśmy sobie z tego
wielkiej afery bo gdy tylko wróciliśmy do pokoju ogarnęła nas niezła faza i
wydurnialiśmy się tarzając się po podłodze, urządzając sobie bitwe na poduszki
a kończąc na rzucaniu w siebie żelkami..:D
~25listopad 2010r.~
Jestem
okropny...Przed przyjazdem do szkoły obiecywałem sobie, że będę pisał tu
regularnie. Jednak od czasu gdy zadaję się z Harry'm po prostu tracę czas z nim
na rozmowach wygłupach czy na próbach z chłopakami. Obecnie już nie jest mi tak
bardzo potrzebne uporządkowywanie myśli jak przed wyjazdem z Irlandii. Teraz wieczorami
marzę o tym jakby to było być z Harry'm razem jako para.... a każdy dzień i
każda chwila, którą z nim spędzam namawia mnie do tego by zrobić coś odważnego…
by wreszcie zawalczyć o własne marzenia..
~5grudnia 2010r.~
Ostatnio prawie w
ogóle nie mam dla siebie czasu, każdą wolną chwilę spędzaliśmy na próbach z
chłopakami bo jutro dajemy nasz pierwszy koncert na żywo, w ogóle pierwszy
jakikolwiek koncert. A wszystko z okazji mikołajek, dziewczyny również
godzinami przesiadywały w studio przygotowując się do swojej części występu,
one tak jak my brały jutro udział w jednej z akcji charytatywnej. Ogólnie to
jestem trochę wściekły na Louis’a, który przylepiał się do Harry’ego byłem o
niego zwyczajnie zazdrosny. Tak nadal jesteśmy przyjaciółmi, ale miałem tego
zwyczajnie dosyć. Byłem smutny widząc jak pasiasty oplata swe ramiona wokół
smukłej sylwetki loczka i mocno się w niego wtula…
~6grudnia 2010r.~
W nocy miałem sen… sen
a po części koszmar. Śniły mi się dwie pary drzwi. Gdy przeszedłem przez jedne
zobaczyłem Hazzę, którego całował Tommo i mnie samotnego w koncie schowanego
tak by nikt mnie nie widział. Płaczącego i wyraźnie załamanego z oglądanych
scen. Koszmar był bardzo realistyczny jakbym stał tam z boku jak jakaś zjawa i
wpatrywał się w to wszystko co się działo. Moment później obudziłem się zlany
zimnym potem, z dudniącym sercem, natychmiast podniosłem się do pozycji
siedzącej i sprawdzałem, czy Styles nadal leży w łóżku obok. Uspokojony jego
widokiem, chwilę wpatrywałem się w jego słodką minkę i loczki delikatnie
otulające jego uśmiechniętą buźkę. Zaspokojony tym widokiem bezszelestnie
opadłem na poduszkę, dłuższą chwilę wpatrywałem się w sufit i ponownie
zasnąłem. Za drugim razem śniły mi się drugie drzwi. Gdy przez nie przeszedłem
zobaczyłem ciemny składzik i dwie postaci, przytulające i całujące się,
momentalnie ogarnęło mnie przeczucie, że to znów Louis dorwał się do mojego
przyjaciela, jednak gdy podszedłem bliżej zauważyłem jak loczek przyciąga mnie
do siebie i zachłannie całuje a ja wplatam dłonie w jego miękkie loki i oddaje
mu każdy najdrobniejszy pocałunek.. Po nocy przeżyć doszedłem do wniosku, że
czas coś z tym zrobić minęło tyle czasu a ja nie chce się dłużej ukrywać z
uczuciami… może powinienem coś zrobić?
Obudziłem się
wcześnie rano, automatycznie przekręciłem głowę w stronę łóżka mojego
współlokatora. Zauważyłem, że wykonywał tę samą czynność co ja. Zaśmialiśmy się
radośnie. Chwilę później staliśmy razem przy oknie wpatrując się w padający
puch tworzący śnieżną kołderkę na każdej rzeczy i krzaczku.
=śnieg w Londynie, o
raczej niecodzienność- odezwał się Harry
-no a jak widać
specjalnie dla nas pada- odpowiedziałem posyłając mu szczery szeroki uśmiech
Niedługo potem
przebrani w czyste ciuchy zbiegaliśmy do stołówki na śniadanie, zjedliśmy je w
pośpiechu i skierowaliśmy się do studia. Przez olbrzymie szklane szyby
zobaczyliśmy, że nasze pracowite Little Mix już ćwiczy swoje piosenki do
występu. Wpadliśmy do naszej salki a moment po nas wparowali do niej pozostali
członkowie wraz z Simon’em, który udzielił nam kilku porad kazał przećwiczyć
dokładnie każdy szczegół i piosenkę na dzisiejszy występ. Potem mamy się iść
wykąpać i przygotować w miarę szybko bo o 18 zaczyna się koncert w szkolnej
auli. Rozpoczęliśmy próbę, szło nam całkiem dobrze nie licząc naszych wygłupów.
Przez moment się goniliśmy, później tarzaliśmy po podłodze do czasu gdy Liam
stwierdził, że pora coś zjeść. Niepostrzeżenie przemknęliśmy do stołówki,
zamówiliśmy lunch i zjedliśmy go w spokoju i ciszy tam panującej. W końcu pozostali
uczniowie byli w tym czasie na zajęciach a my przez ostatnie tygodnie mieliśmy
je odwoływane z powodu prób do koncertu. Po powrocie zaśpiewaliśmy jeszcze
kilka piosenek i postanowiliśmy iść się szykować bo w końcu na 18 mieliśmy być
gotowi a właśnie wybijała czwarta. Umówiliśmy się przy windzie za dziesięć
szósta, chwilę później stałem pod prysznicem. Relaksowałem się i odprężałem
przed występem, następnie szybko się umyłem i już osuszałem swoje ciało
puszystym ręcznikiem. Obficie wypsikałem się ulubionymi perfumami Harry’ego a
potem wkładałem na siebie przygotowane wcześniej ciuchy. Rozsiadłem się na
tapczanie i czekałem na kąpiącego się Styles’a. Postanowiłem sprawdzić
twittera. Czytałem niektóre tweety, gdy natknąłem się na wpis lokowatego.
@Harry_Styles napisał:
..dziś pierwszy koncert na żywo,
pierwszy wspólny występ One Direction
Damy świetny pokaz chłopaki!:)
@Harry_Styles napisał:
..może
czas na odważny ruch?
Chwilę myślałem nad
tym jego ostatnim zdaniem, gdy doszłem do wniosku, że i tak nie dowiem się o co
chodzi do puki szanowny pan Styles tego nie zrobi, no cóż pomyślałem i
zerknąłem na zegarek. Za moment mieliśmy zjawić się przy windzie, już chciałem
wołać do loczka by się pospieszył gdy uprzedził mnie swoim wyjsciem.
Uśmiechnęliśmy się do siebie i wyszliśmy na umówione spotkanie z pozostałymi.
Razem zeszliśmy do garderoby, tam delikatnie nas przypudrowali z czego razem z
Harry’m się śmialiśmy. Niedługo potem stanęliśmy na platformie i wyjechaliśmy
na ciemną scenę, muzyka rozbrzmiała a my zaczęliśmy śpiewać […] Przedostatnia
piosenka, radośnie śpiewamy What Makes You Beautiful, nadchodzi solówka mojego
przyjaciela, wpatruję się w niego z ogromnym podziwem , widzę jak się stara i
wkłada w to całe serce, jestem z niego dumny. Nagle pewnie do mnie podchodzi i
całuje mnie. Jestem w olbrzymim szoku. Co się dzieje? Boże Styles co ty
robisz?! Jesteśmy na scenie! Co się dzieje?! Czy..Czy to się dzieje naprawdę?!-
takie pytania przelatują mi przez głowę w ułamku sekundy. Zaczynam oddawać jego
pocałunek, czuje jego rozgrzane malinowe usta, jest cudownie, przytulamy się,
słyszę radosne krzyki z przed sceny, Liam Zayn i Louis stoją osłupieni
niedaleko nas kończąc utwór. Jestem zadowolony i uśmiechnięty, nareszcie stało
się to o czym marzyłem.
-Tak Harry?
=KOCHAM CIE!-
wykrzyczał radośnie i kolejny raz mnie pocałował.
-ja ciebie też
KOCHAM!- odkrzyknąłem między łapaniem oddechu po pocałunku. Byłem w szoku,
byłem zdziwiony, że to się stało naprawdę, tu teraz w tej chwili. Z drugiej
strony kipiałem radością i pozytywną energią, wreszcie mogłem mu wyznać, że go
kocham. Zaczęliśmy ostatnią tego wieczoru piosenkę. Chłopcy usiedli na niedużej
kanapie, zostało tam jedno wolne miejsce, które ustąpiłem Styles’owi uśmiechają
się do niego, nagle poczułem jego ciepłą dłoń na moim nadgarstku ciągnącą mnie
w swoją stronę. Wylądowałem na kolanach Harry’ego. Ręka Hazzy objęła mnie w
pasie, zaczęliśmy śpiewać, wpatrując się z Harry’m w swoje oczy. Widziałem w
jego zielonych tęczówkach radosne iskierki, uśmiechałem się do niego i
trzymałem za rękę.. […] Koncert dobiegł końca, zeszliśmy do garderoby,
rzuciliśmy chłopakom błagalne spojrzenia i wybiegliśmy stamtąd kierując się do naszego pokoju.
Działaliśmy pod wpływem emocji. Wbiegliśmy do pomieszczenia zatrzasnęliśmy
drzwi. Jednocześnie rzuciliśmy się na siebie i zaczęliśmy całować. Wplotłem
swoje dłonie w aksamitne loki Harry’ego, czując jego dłoń na moich plecach a
drugą przeplatającą moje blond włosy. Było cudownie, czułem przy sobie jego
ciało, czułem jak moje serce przyspiesza na jego widok, czułem ogarniającą mnie
falę gorąca. Obaj mieliśmy na twarzy ogromne rumieńce, nasze bicie serca było
przyspieszone. Na chwilę oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza.
-czemu mi nie
powiedziałeś?- zapytałem obejmując go w tali
=sądziłem ,że zrobię
z siebie głupka.. nawet nie wiem co mnie podkusiło, żeby pocałować cie tam, na
scenie. Ja.. ja po prostu chyba miałem dość ukrywania swoich uczuć do ciebie-
odpowiedział
-Harry…
=a ty? Czemu mi
wcześniej nie powiedziałeś?
-bałem się, że wyjdę
na głupka ! Harry do cholery zakochałem się w tobie w chwili w której 31
sierpnia wszedłeś do pokoju !- krzyknąłem a on uciszył mnie kolejnym namiętnym
pocałunkiem, przyciągając mnie do siebie jeszcze bliżej, stykaliśmy się ze sobą
w każdym najmniejszym calu, nasze usta, nasze ciała tworzyły w tej chwili
jedność. Dopełnialiśmy się wzajemnie i to było cudowne.
Wreszcie mogłem całować
go i pokazać mu jak bardzo go kocham…
Czemu w "reakcjach" nie ma opcji cudowne?! :D
OdpowiedzUsuńhmm fajne, ale za krótkie były rozdziały i wgl.. ale fajne :)
OdpowiedzUsuń