"Narry- true love story"
ROZDZIAŁ 9
*NIALL*
....teraz tylko zrobić tak byśmy byli razem..ale...no.... Niall.... do dzieła...! W jednej chwili przeniosłem swoją dłoń w górę, rozłożyłem ramiona i przytuliłem Harry'ego. Tak po przyjacielsku. Poklepałem go po plecach i puściłem czując, że ta chwila była magiczna. Przez moment mogłem poczuć jego ciało przy swoim, przez moment mogłem ułożyć głowę w zagłębieniu jego obojczyków wpajając cudowną woń jego perfum. To było idealne, jakbyśmy do siebie pasowali, jakbyśmy byli stworzeni właśnie dla siebie. Jednak nie mogłem przeciągać tego przytulania za długo,żeby sobie czegoś nie pomyślał. Spojrzałem w jego oczy, w których momentalnie ukazały się dwie tańczące iskierki radości, w głębi serca poczułem przyjemne mrowienie. Z uśmiechem na twarzy oddaliłem się od lokowatego i skierowałem się po swoje rzeczy a następnie do łazienki. Zostawiłem go samego, nadal stał tam osłupiały tylko na twarzy zagościł uśmiech. Zamknąłem za sobą drzwi, rozebrałem się i stanąłem pod ciepłym strumieniem wody delikatnie otulającej moje rozgrzane ciało. Powoli docierało do mnie, że przed chwilą właśnie przytuliłem samego Styles'a. Osobę na której tak mi zależało,mimo że znaliśmy się tak krótko. Na samą myśl o tym jakie to było przyjemne uczucie przeszła mnie fala gorąca. Chwilę później dokładnie szorowałem się gąbką, pieniłem moje farbowane blond włosy i cieszyłem się z ostatniego wydarzenia w pokoju. Rozsunąłem drzwi kabiny prysznicowej i poczułem delikatny chłód, który automatycznie wywołał ciarki na mojej skórze. Prędko złapałem ręcznik i owinąłem się w niego, dokładnie wytarłem ciało i włosy, wciągnąłem na siebie bokserki i pewnie wyszedłem z pomieszczenia. Harry siedział przy swoim biurku pochylony nad książkami, zapewne kończył jakieś zadania na jutro, gdy mnie ujrzał na jego twarz wkradły się bardzo delikatne rumieńce i prawie niedostrzegalny uśmiech, zapewne sądził,że tego nie zauważę. Sam usiadłem przy drewnianym biurku i otworzyłem podręcznik z angielskiego 'opis wyglądu i charakteru mojego współlokatora' - no świetnie- pomyślałem i zabrałem się do pisania gdy Hazz właśnie zamykał za sobą drzwi łazienkowe.
~2września 2010r. (wtorek) 18:00~
Miałem nie zaniedbywać pisania.. no ale tu przy Harry'm czuję się szczęśliwszy, bezpieczniejszy, taki kochany mimo że znamy się dopiero dwa dni, mam wrażenie jakby była to wieczność..Swoją drogą mógłbym z nim spędzić wieczność...eh...marzenia.....Zadanie domowe na angielski wcale nie poprawiło moim przemyśleń, wręcz przeciwnie zacząłem rozmyślać o tym, że tak naprawdę kocham w nim wszystko bo jest po prostu idealny. "Mój współlokator to Harry Styles. Mimo że znamy się dopiero dwa dni doskonale się rozumiemy i dogadujemy [...] Jego kasztanowo-czekoladowe loki niesfornie opadają na czoło, dodają mu niepowtarzalnego uroku [...] Jego oczy mienią się milionem zielonych barw, cudownie błyszczą ukazując nieduże iskierki radości gdy jest zadowolony. Gdy się uśmiecha ukazuje rządek śnieżnobiałych ząbków oraz dwa bliźniacze dołeczki w policzkach, które są urocze i piękne [...]"
~wpis zakończony o 18:10~
Kończyłem pisać moją prace a w duchu modliłem się bym jutro nie musiał iść do odpowiedzi i czytać tego na głos. Bo Perrie, Jade, Leigh, Jesy, Liam, Louis i Zayn mieliby ze mnie polewkę, oni się pewnie tak nie wysili pisząc to i zapewne nie włożyli w to takich prawdziwych uczuć prosto z serca. Zamknąłem zeszyt, podręcznik i schowałem go do swojej torby, zapiąłem zamek a potem szybko wsunąłem do szuflady mój dziennik, słysząc, że Harry wychodzi z pod prysznica. Nie mając nic do roboty rzuciłem się na łóżko i odpaliłem swojego laptopa. Chwilę później loczek wyszedł z łazienki i oznajmił, że idzie do sklepu bo jakoś wcześniej nie było kiedy a przydałoby się kilka rzeczy.
=Chcesz coś ze sklepu, Niall?- zapytał mnie Harry, zapinając pasek od spodni
-w sumie mógłbyś mi kupić jakieś słodycze- wpatrywałem się w niego ciągle się uśmiechając
=dobrze w takim razie idę- posłał mi ciepły przepełniony radością uśmiech, a zarazem dało się wyczuć jakby był smutny,że wychodzi Horan! kurwa mać! ty już sobie za dużo wyobrażasz! zganiłem się w myślach
-do zobaczenia-rzuciłem i pomachałem mu ręką
=pa Niall !-odmachał mi i wyszedł z pokoju. A ja puściłem sobie muzykę, cicho nuciłem logując się na Twittera. Przeglądałem tablicę gdy napotkałem na ostatnie tweety Styles'a.
@Harry_Styles napisał:
..a myślałem,że tylko ja tak lubię sztukę.. @NiallOfficial i kolejna wspólna rzecz! :)
@Harry_Styles napisał:
to było miłe...:) a teraz ciągle myślę.. i zastanawiam się jak powinienem postąpić...
Zastanawiałem się czy ostatni wpis miał związek z tym,że go przytuliłem, bo jeśli tak to najwidoczniej mu sie podobało co najwyraźniej mnie ucieszyło. Kolejne półtorej godziny spędziłem na graniu w różne gierki online. Zastanawiałem się dlaczego tak długo nie ma Harry'ego i co on wyprawia. Co prawda nie umawialiśmy się na nic ale w głębi duszy chciałem wiedzieć co go zatrzymało. Gdy nieoczekiwanie do pokoju wpadł Zayn z Perrie i Liam z Danielle.
-hej wam- krzyknąłem zamykając swojego laptopa- co was tu sprowadza?
-nie dzięki, nigdzie nie idę..- odparłem zmieszany
+bo co? -zapytał Liam
-bo czekam na Harry'ego
+no to sobie poczekasz ale z nami, bo on spotkał po drodze Louis'a z Elką i gdzieś razem poszli
-ale..- cicho szepnąłem czując zazdrość, w końcu nie byliśmy razem ale sądziłem ,że loczek wróci do mnie.
+dalej! idziemy!- ponowanie krzyknęli chórkiem. Wstałem z łóżka i szybko narzuciłem na siebie białą koszulkę i jasne spodnie, chwyciłem w dłonie bluzę i już zamykałem pokój swoim kluczykiem. Razem wybraliśmy się do pobliskiego klubu. Liam z Dan tańczyli, Zayn z Perrie też chwilę zabawiali sie w rytm muzyki, jednak chwilę później on dosiadł się do mnie a blondynka bawiła się ze swoimi towarzyszkami z grupy. Mulat zamówił dla nas po piwie i tak spędziliśmy wieczór. W głowie krążyła mi jedna myśl o tym,że jestem zazdrosny o chłopaka, którego kocham a który jest moim przyjacielem...
amazing ! :D
OdpowiedzUsuń