niedziela, 7 kwietnia 2013

IX "Kiedyś cię znajdę.."

"Cza­sem płaczę, bo chce mi się płakać, wte­dy czuję, że uchodzi ze mnie złość. "

Po nocnej rozmowie z Niall'em obudziłem się na jego łóżku. Zerkałem przez moment na twarz słodko śpiącego blondynka, gdy do pokoju weszła pielęgniarka by zabrać mnie na kilka badań. Nie chciało mi się tego robić ale wiedziałem,że muszę by nie sprawiać problemów. Po serii ukłuć i innych czynnościach starannie wykonywanych przez kilka różnych pielęgniarek zostałem wezwany do gabinetu lekarza Horan'a. Zdenerwowałem się,że nie ma dla mnie dobrych wieści. Po części miałem racje, co prawda nie chodziło o zdrowie mojego przyjaciela, ale o to,że mam iść do domu. Potwornie zezłościłem sie na lekarza i wyszedłem. Szybkim krokiem udałem sie do sali, w której leżał Irlandczyk, wparowałem tam niespodziewanie, trzasnąłem drzwiami, za co szybko przeprosiłem bo trochę go przestraszyłem. Gdy tylko usiadłem przy nim na łóżku do sali wszedł lekarz.
-panie Styles, co pran wyprawia?
-nigdzie nie ide. Nie dociera to do pana? Zostaję tutaj, z Niall'em.
-nie może pan, tu wiecznie siedzieć
-ah tak? zabroni mi ktoś?- spojrzałem na niego z grymasem wymalowanym na twarzy
-niech pan trochę odpocznie, zobaczy co u pana rodziny, Harry zrozum, siedzisz tu pół roku..
-i co z tego. Będę siedział dopuki on- wskazałem na blondyna- nie wróci do domu
-Harry...-szepnął cicho Niall, łapiąc chwytając mnie za nadgarstek- a jak cie poproszę to pojedziesz?- spojrzałem na niego zdziwiony, poczułem łzy w oczach. Czy on miał mnie dosyć?
-a...-chciałem sie odezwać jednak szybko przestałem
-Harry, proszę weź moje klucze do mieszkania i przywieź mi kilka czystych ubrań,może jakieś kosmetyki, dobrze?- spojrzał na mnie swoim błyszczącymi tęczówki, posyłając mi delikatny uśmiech
-dobrze, ale robię to tylko dla ciebie..- znacząco spojrzałem w kierunku lekarza- wieczorem wrócę.

"Wolny jak ptak?"

Wiele osób, pewnie zaraz po opuszczeniu ogromnego białego budynku szpitalnego natychmiast wróciłoby do domu i zapomniało o wszystkim byleby nie wracać do tego miejsca. Jednak ja jestem inny. Gdy tylko opuściłem mury budynku poczułem sie jakbym czegoś zapomniał, jakbym czegoś nie zrobił i kogoś zostawił. Natychmiast wsiadłem do pierwszej lepszej taksówki, poddałem adres własnego domu i od razu ruszyliśmy we wskazanym kierunku. Po niedługiej podróży zapłaciłem za przejazd i szybko udałem sie do drzwi. Znalazłem klucze i zaraz znalazłem się we własnym domu. Bez zastanowienia ruszyłem do swojej sypialni, chwyciłem torbę i spakowałem do niej kilka ciuchów. Zdecydowałem sie na szybki prysznic i zmianę ubrań na świeże. Kiedy kierowałem się do wyjścia pospiesznie sprawdziłem skrzynkę na listy- kilka rachunków i reklam, zainteresował mnie skrawek papieru wyrwany z jakiegoś notesu. Prędko przeleciałem wzrokiem po nabazgranym zdaniu 'On nie jest twój.." Od razu skojarzyłem to z Zayn'em. Gdy tylko sobie o nim pomyślałem, moje myśli zajęła złość i odraza do niego. Nie chcąc tracić więcej czasu i jak najszybciej wrócić do Niall'a chwyciłem torbę, kluczyki od samochodu i zamknąłem za sobą drzwi.

"Zdzi­wienie jest początkiem poszu­kiwań i źródłem nauki"

Niepewnie chwyciłem do ręki pęk kluczy do domu Horan'a, znalazłem odpowiedni klucz i wszedłem do środka. Nigdy wcześniej u niego byłem, od razu zacząłem się rozglądać. W całym domu panował chaos. Porozrzucane rzeczy, niektóre z przedmiotów leżały na podłodze, kilka ramek ze zdjęciami ze ściany pospadało na komodę. W kuchni na blacie roztrzaskana szklanka, pootwierane szafki. Zdziwiło mnie to, zawsze sądziłem,że Niall raczej dbał o porządek. Zastanawiając sie co jeszcze dziwnego znajdę w domu niepewnie ruszyłem po schodach do sypialni, za uchylonych drzwi dało się zauważyć kolejne pobojowisko. Lekko pchnąłem drzwi przechodząc przez próg wprost do pokoju. Pościel rozwalona na łóżku, rzeczy z nocnej szafki na podłodze. Na pościeli dostrzegłem kilka kartek. Zastanawiałem sie co to może być jednak mój wzrok od razu powędrował na literki. 'Dziś o 18 u mnie' , 'Dziś po pracy zostajesz na zapleczu i nigdzie sie nie ruszasz, pozbądź sie wcześniej Styles'a' i kilka innych. Moja złość zaczęła rosnąć, on go zastraszał. On najzwyczajniej w świecie go zastraszał i zmuszał do...nawet nie chciałem sobie tego wyobrażać. Wkurzony rzuciłem się do szafy Horan'a, w pośpiechu wyciągnąłem kilka czystych wypranych ubrań i spakowałem je do torby. Skierowałem się do łazienki, kosmetyki porozrzucane, popękane lustro. Chwyciłem z jednej z półek żel i inne pierdoły, kolejno wrzucając do kieszeni torby. Zastanawiałem sie dlaczego Niall pozwolił mi przyjść tutaj, kiedy panuje tu taki bałagan, który jeśli dobrze myślę spowodowany był przez nachodzenie go przez Zayn'a.. może on najzwyczajniej w świecie o tym zapomniał?

"Cieka­wość jest jedną z wielu pułapek miłości. "

Wychodząc z łazienki, przystanąłem na moment przy jego łóżku, rozglądałem się po jego pokoju, gdy mój wzrok przykuło biurko i otwarty notes pod jedną z książek. Podszedłem do biurka i ostrożnie przesunąłem książkę, chwytając w dłoń zeszyt, który okazał sie pamiętnikiem. Już miałem go odłożyć, gdy coś podkusiło mnie na przejrzenie go. Wiedziałem,że robię bardo źle, że przez to mogę go stracić, ale muszę...muszę się dowiedzieć, czy coś jeszcze sie wydarzyło.. może to tu napisał...

______________________________________________________________________________

...Harry Styles, nowy pracownik..nie powiem
uwielbiam tego chłopaka, milo sie z nim gada
..razem się śmiejemy i wygłupiamy..
naprawdę cieszę sie,że to właśnie on
dostał to posadę, od razu wiedziałem
że sie nadaje, od razu zobaczyłem to
w tym jego cholernie zajebistym i uroczym uśmiechu


..znów on..znów tu przyszedł, znów się na mnie rzucił...

 ...po raz kolejny mnie upokorzył, po raz kolejny pokazał "jak bardzo mnie kocha" ..

..rani mnie, zmusza, wykorzystuje...nie daje żyć..
_______________________________________________________________________________

"Na dwie rzeczy nie ma le­kar­stwa: na śmierć i na bezczelność. "

Cholerna ciekawość wzięła górę..byłem za to na siebie wściekły.. na jednej z kartek dostrzegłem moje zdjęcie, nawet nie wiem kiedy mi je zrobił, a to co tam napisał było słodkie.. Jednak na pozostałych dalszych stronach opisywał co sie działo.. nie byłem w stanie czytać tego dalej. To czego się dowiedziałem dało mi do myślenia. Zayn jest chory na głowę ! On go po prostu zastraszał i wykorzystywał i o mały włos nie doprowadził do śmierci..

Wściekły odłożyłem pamiętnik na miejsce, chwyciłem torbę z ziemi i prędko zbiegłem na dół. Po raz kolejny wszedłem do salonu. Dokładnie przyglądałem się, pomieszczeniu chcąc znaleźć inne dowody tego co tu się działo, choć sam ogólny wygląd domu pokazywał wiele. Skierowałem się do komody i podniosłem dwie ramki chcąc zobaczyć co to za zdjęcia.


Jedno na którym byłem ja z Niall'em, bodajże z jednego z zebrań pracowników piekarni. Drugie na którym był Horan z Malik'iem. Gdy tylko zobaczyłem mulata poczułem ogromny przypływ złości. Miałem ochotę skończyć z nim w jednej chwili, by już nigdy więcej nie dotknął, nie spojrzał i nic nie zrobił blondynowi. Zostawiłem ramki i całą resztę w takim stanie w jakim zastałem. Chwyciłem rzeczy, zakluczyłem drzwi i biegiem ruszyłem do samochodu.


 "Nie ocze­kuje wiele, ja chcę tyl­ko przy­pad­ko­wo wpaść na Ciebie na pus­tej uli­cy... sam na sam. "

Mój cel- dom Malik'a. Jechałem wściekły myśląc, co by mu tu powiedzieć i jak to załatwić. Bez przerwy zaciskałem dłonie na kierownicy. Jechałem z zabójczą prędkością narażając się na dodatkowe koszty związane  z mandatem. W tej chwili o tym nie myślałem. Chciałem tylko dostać się do osoby, która zraniła mojego przyjaciela. Dobrze znałem jego adres, kilka razy odwoziłem go do domu, po zebraniu. Zaparkowałem przy jego domu, niestety po długim i namolnym pukaniu drzwi, nikt mi nie otworzył. Nikogo nie było w domu, jakby jego mieszkaniec gdzieś przepadł.. Muszę sie z nim zobaczyć.. Muszę wyjaśnić kilka spraw..muszę załatwić do do końca. Nie chciałem się tak łatwo poddawać. Wiedziałem,że zajmę sie tym w najbliższym czasie, być może z małą pomocą z zewnątrz.. na pewno tak tego nie zostawię..

"Kiedyś cie znajdę...a w końcu znajdę cie.."






_____________________________________________
Witam z 9 rozdziałem i przepraszam za małe opóźnienie :c
Tak dla wyjaśnienia, to w formie strony z pamietnika
to są takie wyrwane zdania z niektórych stron, myśle,że rozumiecie ;p
Czekam na opinie i..do następnego !♥
czytasz= komentujesz/klikasz :)










4 komentarze:

  1. Nastęęęępny!;********8

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tu kurwa zawału dostane jak to czytam! To jest zajbiste:) Szybo dawaj kolejne częsci bo wyjde z siebie i stane obok! Zajebiste!:)

    OdpowiedzUsuń