"Przez szybę"


-Niall...-szepnąłem cicho przykładając dłoń do szyby- Niall'er...-ponowiłem wypowiadanie imienia jakbym chciał usłyszeć jego odpowiedź, jakbym spodziewał się, że on tylko udaje i zaraz wstanie. Na moich policzkach poczułem łzy.
"Tutaj nie wolno przebywać, proszę stąd wyjść !"
-Przepraszam....halo...proszę pana?...Co pan tu robi, tu jest zakaz przebywania !- usłyszałem jakiś głos za swoimi plecami, który wypowiadał słowa coraz głośniej. Nagle na ramieniu poczułem czyjąś dłoń. Mimowolnie odwróciłem głowę w tamtym kierunku.
-Hmm?- zdziwiony i jednocześnie przerażony, że ktoś mnie znalazł jęknąłem
-Co tu robisz?- zapytała pielęgniarka krzyżując dłonie na piersiach
-eee...
-wiesz,że tu jest zakaz przebywania?
-muszę do niego wejść..- wskazałem na Irlandczyka za szybą
-nie możesz
-muszę
-nie
-ja muszę wejść do niego, muszę z nim być !
-nie, i zaraz stąd wyjdziesz- odpowiedziała łapiąc mnie za ramiona.
-nigdy !-odrzekłem i starałem się strącić jej ramiona jednak poczułem ból w mojej głowie a potem zrobiło mi się ciemno przed oczami.
"Sprawy się komplikują"
Otworzyłem oczy i znów ujrzałem białe ściany. Coś połaskotało mnie po dłoni, kiedy na nią spojrzałem dojrzałem wbity w nią wenflon z kroplówką. Dotarło do mnie gdzie się znajduję.
-o kurwa ! Co ja tu robię? Co to ma do chuja być?!-mówiłem sam do siebie wstając z łóżka. Wsunąłem stopy w klapki postawione na podłodze obok szafki i skierowałem się do drzwi. Chwyciłem za klamkę i pociągnąłem za drzwi, które nawet nie drgnęły. Szarpnąłem za nie kolejny raz i dalej nic.
-ja pierdole co to ma być?! Dlaczego jestem zamknięty i co to ma znaczyć ?!-krzyczałem coraz mocniej szarpiąc za klamkę. Nagle ktoś z drugiej strony przekręcił zamek i otworzył. Stanąłem jak wyryty widzą lekarza prowadzącego Niall'a.
-co pan, panie Styles, do jasnej cholery wyprawia ?-zapytał oburzony
-co to wszystko ma znaczyć?!
-uspokój się to po pierwsze, a po drugie nieźle się załatwiłeś, naprawdę. Chcesz dbać o przyjaciela a zapominasz o sobie, ile ty nie jadłeś ? Doprowadziłeś organizm do wycieńczenia z głodu i zmęczenia. A te 5dni temu stałeś pod salą pana Horan'a i kiedy szarpałeś się z oddziałową na zmianie upadłeś na podłogę, no pięknie, naprawdę pięknie.- słuchałem jak zaklęty, nie wierzyłem w to co powiedział, jak mogłem tak zasłabnąć.
-co z Niall'em?-zapytałem a lekarz opuścił głowę. Moje serce przyspieszyło myśląc o najczarniejszym scenariuszu.- co z nim?!
-nadal żyje, ale większości utrzymuje go przy życiu aparatura..
-chcę do niego iść. Natychmiast.
-najpierw idziesz na badania. Musimy sprawdzić czy po kroplówkach i lekach odzyskałeś siły. Chodź.- powiedział prowadząc mnie do laboratorium na badania krwi. A potem całą kolejną serie. Na koniec zmusił mnie do zjedzenia obfitego posiłku, po którym omal nie zwymiotowałem.
"Ostatnie tchnienie"
Wreszcie udało mi się załatwić sprawy z własnym zdrowiem i załatwić odłączenie od kroplówki, która na całe szczęście już się kończyła. Wziąłem szybki prysznic w szpitalnej łazience i przebrałem się we własne ciuchy. Zabrałem swój telefon i dokumenty, które wylądowały w kieszeni i udałem się windą na piętro Horan'a.
Sprawdziłem,że czy ktoś jest na korytarzu, kiedy nikogo nie dostrzegłem chwyciłem jedno krzesło spod recepcji i prędko udałem się z nim pod salę przyjaciela. Nadal nie mogłem do niego wejść, dlatego rozsiadłem się wygodnie przed szklaną ścianą i wpatrywałem się w chłopaka. Tak jak ostatnio leżał bez życia w bielusieńkiej pościeli, prawie się nie ruszając.


-będzie dobrze- powiedziała a mi po raz kolejny w ostatnich dniach zrobiło się słabo. Przypomniałem sobie minione zdarzenia z przed prawie roku i zjechałam na podłogę chowając głowę między kolanami, mój płacz rozniósł się echem po szpitalnym korytarzu.
_______________________________________________________________________________
Witajcie kochani!♥ Dopiero teraz ponieważ w piątek był dla mnie ciężki dzień.. jednocześnie cieszyłam się ze świadectwa ze średnią 5.0 :) a z drugiej strony strasznie ryczałam po rozstaniu z gimnazjum i zanoszeniu papierów do liceum, no cóż to jest jednak straszne *płacze* mam nadzieje,że będzie dobrze.. no a teraz wakacje! życzę Wam żeby były udane i informuję iż w najbliższych dniach zakończymy to opowiadanie, to straszne wiem, przywiązałam się do niego ale powoli zbieram pomysły na kolejną serię, która mam nadzieje, się wam spodoba a tym czasem zapraszam na nowy rozdział i do następnego :]
czytasz=komentujesz :3
Gratuluje średniej:-D Jesteś świetna. Kiedy następne??<3<3<3
OdpowiedzUsuńrozdział boski *-*
OdpowiedzUsuńtylko Nialler musi przeżyć!!
NIALL MUSI ŻYĆ,NIE MOŻE ZOSTAWIĆ HARR'EGO !PROSZĘ !KIEDY NASTĘPNY ?;>
OdpowiedzUsuńEj no Niall musi żyć :< i gratuluję średniej :D
OdpowiedzUsuń