poniedziałek, 29 lipca 2013

Prompt III "To tylko prysznic"

anonim zapytał/a: a to ja bym chciała jak to nie problem ZARRY +18, w szatni od wf i zostają przyłapani
                            przez trenera czy coś <3 /Zuza
ode mnie: wybacz,że nie jest perfekcyjny ale takie pisałam na razie sama dla siebie,bez udostępniania 
                 nikomu dlatego nie jest szczególnie rewelacyjne..ale mam nadzieję,że nie najgorsze  

-koniec treningu panowie, widzimy sie w sobotę- trener zakończył ćwiczenia i pozwolił nam pójść do domu. Ja jak zwykle zostałem jedynym uczniem, który pomógł pozbierać worki i rękawice do magazynku. Kiedy wraz ze starszym mężczyzną zakończyłem sprzątanie sali grzecznie sie pożegnałem i opuściłem hale. Wszyscy chłopcy opuścili szatnie dla tego po raz kolejny miałem spokój i bez przeszkód mogłem skorzystać z prysznica bez walki o miejsce. Dotarłem do swojej szafki i wyjąłem z niej swoje rzeczy, z jednej strony cieszyłem sie ciszą z drugiej wiedziałem,  że straciłem okazje na podziwianie pewnego mulata, który od niedawna rozpoczął treningi.  już od pierwszej  chwili spodobał mi sie ten chłopak i to właśnie przez niego na ostatnich zajęciach wciąż jestem zdekoncentrowany i spoglądam w jego stronę.

Nigdy nie zastanawiałem się nad swoją orientacją do czasu gdy on nie pojawił sie na naszych zajęciach wyrażając chęć trenowania boksu. Gdy pierwszy raz zobaczyłem go bez koszulki sprawnie okładającego worek mimo tego, że robił to pierwszy raz omal nie zaśliniłem własnego stanowiska, byłem wtedy tak rozkojarzony, że trener zagroził wywaleniem z treningu.  Od tamtej pory staram sie bardziej kontrolować, ale jego umięśnione opalone ciało, każdy jego ruch wykonywany z taką gracją nieco to uniemożliwiają. Nie miałem z nim okazji rozmawiać ani współpracować, jednak dzięki trenerowi poznałem imię mojego wybranka- Zayn.

Gdy na niego spoglądałem czułem przyjemne ciepło w dole brzucha, jakaś część mnie strasznie go pożądała i właśnie wtedy zdałem sobie sprawę,że chyba jednak wolę chłopców. Nikomu się do tego nie przyznawałem jednak ten chłopak, Zayn odkrył coś wie mnie i to właśnie on stał się moim małym światem, który uwielbiałem podziwiać i czasem przypadkiem gdy nie zdążyłem obrócić głowy nawiązywaliśmy kontakt wzrokowy, jednak ja ogarnięty wstydem natychmiast czułem palenie policzków i odwracałem się do swojego worka. Nie raz bałem się, że w końcu do mnie podejdzie i oskarży i ciągłe lustrowanie jego postaci, tak się jednak nie stało.

Nie przerywając swoich rozmyślań rozebrałem się ze stroju sportowego, wcześniej upewniając się,że nie ma nikogo w pobliżu zdjąłem również bokserki a czystym ręcznikiem owinąłem się w pasie by spokojnie przejść do prysznica. Zostawiłem swoje ubrania przy szafce i skierowałem pod natryski. Odwiesiwszy ręcznik na wieszak przekręciłem oba pokrętła wody ustawiając odpowiednią temperaturę. Strumień ciepłej wody otulił moje ciało, włącznie z burzą moich czekoladowych loków, które zawsze po zajęciach wyglądały okropnie. Woda przyjemnie ogrzewała moje ciało a ja powróciłem do rozmyślaniu o Zayn'ie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby to nie wywołało u mnie rosnącego z każdą chwilą podniecenia w dole brzucha
-cholera jasna..znowu?-jęknąłem sam do siebie spoglądając na dolne części mojego ciała. Wciąż zastanawiałem się, jak w kółko te same myśli mogą wywoływać we mnie takie napięcie ciała.

Przyłożyłem dłoń do swojego przyjaciela i przymknąłem powieki, przywołując sylwetkę mulata do mojej wyobraźni gdy nagle poczułem dwie dłonie na własnych biodrach. Sądziłem,że rozbudziłem swoją wspaniałą wyobraźnię a moje marzenia wydają się być rzeczywiste do chwili, w której ciepły podmuch nie otulił mojej szyi. Natychmiast otrząsnąłem się ze swojego stanu, gdy postać za mną się odezwała.
-nareszcie- usłyszałem głos i już wiedziałem, z kim mam doczynienia
-um.. Za..Zayn?-szepnąłem ledwie dosłyszalnie 
-mmmmhmm

-czee..czegoo ty chcesz?-głośno przełknąłem ślinę i odwróciłem głowę w jego kierunku, napotkałem się z jego przeszywającym mnie spojrzeniem i cwaniackim uśmieszkiem. Nie dostałem odpowiedzi. Poczułem jak nagie rozgrzane ciało mulata przysuwa się do moich pleców, jego penis delikatnie otarł się o moje pośladki, jego dłonie powolnym ruchem przesuwały się z bioder na mojego przyjaciela. Na każdą z tych czynności moje ciało zareagowało silnym dreszczem.
-no popatrz popatrz...a sądziłem,że tylko moje ciało tak się zachowuje gdy jestem w pobliżu ciebie..- głos w mojej głowie nakazał przerwać mi całą tą sytuację i zakończyć wszystko zanim wydarzy się coś więcej. 
-zostaw mnie..ja już idę- starałem się zabrzmieć groźniej i spełnić rozkaz rozsądku w mojej głowie, jednak gdy tylko gorące dłonie Zayn'a zacisnęły się na moim członku jęknąłem odchylając głowę w tył.
-mmhmm, to jak, gdzieś się wybierasz Styles?-chciałem odpowiedzieć jednak znów poczułem uciskanie wokół mojego kolegi, który robił się już boleśnie twardy, a chwilę później cichutki chichot wydobył się z ust brązowookiego chłopaka. Nie przerywając zabawy dłońmi, chłopak pochylił twarz nad moją szyją i zassał skórę przyozdabiając tym samym moje ciało dorodną malinką. Jego usta zaczęły składać pocałunki na moim karku i właśnie wtedy straciłem nad sobą kontrolę. W tej chwili pragnąłem tylko jego dotyku.
-Zaynnn..-jęknąłem
-dla ciebie, pan Malik, Styles- odparł zostawiając ślad zębów na moim ramieniu. Chciałem coś powiedzieć, kiedy w jednej chwili moje plecy zostały brutalnie przygwożdżone do ściany. Czarnowłosy ujął moją twarz w dłonie i przywarł wargami do moich. Natychmiast oddałem pocałunek, pozwalając na walkę o dominację naszym językom, chłopak przerwał i w jednej chwili znalazł się na łazienkowych kafelkach na kolanach ani na chwilę nie tracąc ze mną kontaktu wzrokowego. Całą sytuację ułatwiło to,że staliśmy pod prysznicem i byliśmy już nadzy. Malik bez zastanowienia wziął do ust mojego penisa i bez przerwy wpatrując się w moje tęczówki zaczął rytmicznie poruszać swoją głową. Mój przyjaciel pojawiał się i znikał w jego ustach. Czułem się wspaniale, a kiedy poczułem uderzenie gorąca w dolnych partiach mojego ciała, wiedziałem,że jestem już coraz bliżej krawędzi.
-Zayynnn..ja..zara...zz...doj...-głośno jęknąłem przymykając powieki, kiedy zahaczał zębami o główkę mojego członka. Mulat przyspieszył swoje ruchy a ja w jednej chwili doszedłem w jego ustach. Nogi zrobiły mi się jak z waty.

-do jasnej cholery! Matko boska i wszyscy święci!-oboje usłyszeliśmy krzyk i w tym samym momencie zobaczyliśmy sprzątaczkę zasłaniającą twarz szmatką. Czułem jak buzia robi mi się czerwona, tętno błyskawicznie mi przyspieszyło, spojrzałem z przerażeniem na nadal klęczącego na płytkach kolegę, który uśmiechał się od ucha do ucha.-co wy tu robicie?-wydarła się obracając do nas tyłem
-może..co pani tu robi-odezwał się groźnie Zayn- było słychać prysznic więc wiadomo było,że ktoś tu jest więc powinna pani przeprosić.
-a..-za jąkała się nawet nie drgnąc
-teraz pani stąd wyjdzie- czułem i słyszałem jak serce w klatce piersiowej gwałtownie uderza- no dalej- powtórzył. Kobieta posłuchała się i opuściła pomieszczenie, a Malik wstał i uśmiechnął się do mnie- to jak do soboty?-zapytał ukazując szereg białych ząbków w szerokim uśmiechu
-ta..-szepnąłem- do soboty- odpowiedziałem nieco głośniej i powoli się uspokajając posłałem mu delikatny uśmiech. Chłopak zbliżył się do mojej twarzy i złożył długi pocałunek. Uśmiechnął się tajemniczo i opuścił natryski zasłaniając się swoim ręcznikiem. A ja stałem w bezruchu pod nadal lecącą wodą starając się uporządkować sobie wszystkie wydarzenie z ostatniej chwili.

3 komentarze: