piątek, 9 sierpnia 2013

Prompt VIII "Zdrada"


anonim zapytał/a: Niall i Louis są parą, lecz pewnego razu Niall przyłapuje Louisa z Eleanor podczas
                              seksu. I Niall ucieka do Harrego. I on go pociesza. I dalej nie wiem co /Kasia

ode mnie: hej, witajcie po kilku dniach przerwy, przepraszam za to ale w ostatnim czasie mam dostęp do
                 komputera od ok północy i zanim wszystko ogarnę i posprawdzam to nie mam siły na pisanie.
                 Nadrobię wszystko ze skrzynki na asku w wolnym czasie :)
 
 
-Lou?- zawołałem do chłopaka ubierając buty
-tak?
-idę po zakupy, masz na coś ochotę?
-nie nie- wróciłem się do salonu i nachyliłem nad moim chłopakiem, delikatnie całując go w usta
-na pewno?-szepnąłem nie przerywając kontaktu wzrokowego bez przerwy tonąc w oceanie jego tęczówek
-kup mi marchewki- uśmiechnął się a ja wybuchnąłem śmiechem
-i z czego się śmiejesz głupku?
-nic- cmoknął mnie w usta
-no to leć już i grzecznie mi tam
-pa Boo- posłałem mu radosny uśmiech a kiedy się odwracałem klepnął mnie w pośladki
-ej, za co to
-wynocha do sklepu bo chcę marchewkę !-zawołał i obaj znów śmialiśmy się. Opuściłem mieszkanie i skierowałem się w stronę pobliskiego supermarketu. Zdawałoby się, że Tommo chciał pozbyć się mnie z domu, jednak usunąłem z głowy głupią myśl i postanowiłem szybko uporać się z zakupami.
 
*
 
Z pełnymi siatkami po brzegi wyładowanymi najróżniejszymi smakołykami i produktami spożywczymi do zapełnienia naszej lodówki dosyć szybko powróciłem do domu. Wszedłem do mieszkania, rozebrałem się i przeniosłem zakupy do kuchni, zdziwiło mnie,że Louis'a nie ma w salonie. Widocznie jest do góry- pomyślałem zastanawiając się z czym tym razem czeka w sypialni. Szybko ułożyłem produkty do lodówki i szafek i postanowiłem udać się do swojego chłopaka. 

Bez zastanowienia złapałem klamkę i otworzyłem drzwi naszej sypialni. To co tam zobaczyłem, nie spodziewałbym się nigdy. Na naszym łóżku naga Eleanor całowała nagiego, uśmiechniętego i cicho pojękującego, Tomlinson'a schodząc z pocałunkami coraz niżej. Drzwi otworzyły się do końca powodując dosyć głośne skrzypnięcie. Para natychmiast oderwała się od siebie i podniosła z leżenia. Zdezorientowany chłopak spoglądał na mnie wystraszony.
-Niall ja..-zaczął a ja nie wytrzymałem, słone łzy nakreślały dróżki po moich rozpalonych policzkach
-jak mogłeś..-wycedziłem przez zaciśnięte zęby
-Niall'er..
-nie mów tak do mnie. Nie masz prawa.
-to nic takiego...ja nie chciałem..
-ile to trwa?- wydarłem się-albo nie nie mów, nie chcę być zraniony jeszcze bardziej
-stój!-krzyknął za mną kiedy się odwróciłem- wszystko się ułoży
-nie pierdol mi tu głupot, zajmij się pieprzeniem swojej ukochanej- odparłem wściekły i po raz ostatni ze smutkiem spojrzałem na mojego byłego chłopaka. Kolejna fala łez przejęła nade mną kontrolę a ja uciekłem z domu, biegnąc bez zatrzymania.

*

Po męczącym biegu zatrzymałem się przed niedużą starą kamienicą. W duchu modliłem się o to, by Styles był w domu, bo był moim jedynym ratunkiem w tym momencie. Nie miałem gdzie uciec, sprzedałem swoje mieszkanie gdy wprowadziłem się do Louis'a rok temu. Zayn i Liam byli u swoich rodzin a Josh mieszkał za daleko. Udało mi się wejść na klatkę bez dzwonienia domofonem, kiedy jedna ze starszych sąsiadek wychodziła na zewnątrz.

Zapukałem do drzwi i w nadziei oczekiwałem jakiegokolwiek odzewu, już chciałem się zbierać gdy usłyszałem jakieś kroki a chwilę później drzwi uchyliły się a moim oczom ukazał się przyjaciel w szarych poniszczonych dresach i ciut przy dużej koszulce. Uniosłem głowę by na niego spojrzeć a na jego twarz mimowolnie wkradło się przerażenie.
-boże..Niall..-szepnął i bez zastanowienia przyciągnął mnie do siebie oplatając ramiona na moich plecach. Łzy wsiąkały w jego koszulkę, a on delikatnie głaskał mnie po plecach bym się uspokoił. Staliśmy tak dłuższą chwilę, w końcu pociągając nosem uniosłem głowę do góry. Harry otarł moje łzy swoimi dłońmi i uśmiechnął się delikatnie.
-chodź..-szepnął i zamknął drzwi prowadząc mnie do salonu. Moje ubrania były dość przemoczone po ulewie, która spotkała mnie w drodze dlatego loczek bez słuchania moich sprzeciwów kazał mi się przebrać w jeden z jego dresów. W tym czasie przygotował dla nas dwie gorące czekolady i wyciągnął ciasteczka. Szybko ogarnąłem się w łazience i wyszedłem do niedużego salonu. Styles czekał już na mnie, na swojej małej kanapie, gdzie zaprosił mnie gestem ręki. Przysiadłem się do niego i podkuliłem kolana pod brodę.
-co się stało?-szepnął zatroskany 
-Louis..
-pokłóciliście się znów? Oj Niall'er zaraz znów się pogodzicie
-nie Harry..nie pogodzimy się..-odpowiedziałem spuszczając wzrok-on mnie zdradził..
-nie wierzę, miał kochanka?
-gorzej..zdradził mnie z Eleanor, moją koleżanką..rozumiesz to?-jęknąłem i znów dałem się ponieść kolejnej fali łez i rozpaczaniu. Zielonooki chłopak po raz kolejny tego dnia przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
-Louis to cham..nie zasługujesz na coś takiego...zasługujesz na kogoś kto będzie cie szczerze kochał.. a czasami to jest bliżej niż myślisz..-szeptał tuż przy moim uchu-będzie dobrze Ni..-jego twarz znalazła się bardzo blisko mojej, ciepła i aksamitna skóra chłopaka dopasowała się do mojej.- Wszystko się ułoży kochanie..-szepnął i złożył krótki i delikatny pocałunek na moich ustach. Zdziwiłem się jednak nie odepchnąłem go, w głębi ogromnie mi się spodobało, a w jego ramionach czułem się bezpieczny, szczęśliwy i kochany.
-dziękuje Harry..-szepnąłem przykładając usta do jego.

3 komentarze: