środa, 14 sierpnia 2013

Prompt XII "Lekcja biologii"

anonim zapytał/a: LARRY: Louis jest nauczycielem, a Harry uczniem, na lekcji Harry flirtuje z
                              nauczycielem prawiąc mu komplementy, Louis tego nie wytrzymuje i każe zostać mu po
                              lekcji i coś dalej / Olka


ode mnie: na mojej liście na asku powtarzają się pomysły, nie wiem czy to po prostu zbieg okoliczności czy
                 wysyłacie po dwa razy innymi zdaniami, no nieważne. Tak tylko wspomnę,że to nie zginie jak raz
                 wyślecie i będzie tam dopóki nie znajdę chwili na napisanie :)



-dzień dobry klaso- odezwałem się, kiedy uczniowie zajęli swoje miejsca w ławkach
-dzień dobry profesorze- prawie równa odpowiedź dobiegła moich uszu
-na dzisiejszej lekcji porozmawiamy o..
-ładnie pan dziś wygląda- usłyszałem głos i szybko rozejrzałem się po klasie. Wszyscy się we mnie wpatrywali a ja wzrokiem szukałem dziewczyny, która mogła to powiedzieć.
-więc zrobimy krótką powtórkę z działu człowieka,bo na następnej lekcji czeka was test- głuchy jęk rozległ się po klasie. Większość ze zgromadzonych wyjęła swoje zeszyty by notować najważniejsze notatki. Usiadłem przy biurku dając im chwilę a sam wpisywałem temat do dziennika a następnie na tablicę.
-ładnie pan pisze- znów usłyszałem ten głos
-proszę otworzyć podręczniki na sto drugiej stronie i przejrzeć powtórzenie, zaraz będę zadawał pytania- szelest kartek rozbrzmiał po klasie a ja sięgnąłem po swój podręcznik- dobrze więc zacznijmy od
-pana- ten sam głos co przed chwilą dokończył moje zdanie. Westchnąłem cicho i ponownie poszukiwałem osoby, która mogłaby to robić. Znów nikogo nie znalazłem, dlatego oparłem się o swoje biurko, tak by widzieć całą klasę i dokładnie się im przyglądać.
-kto mi wymieni jakąś cechę wrodzoną ?
-na przykład pana błyszczące lazurowe tęczówki z tymi radosnymi iskierkami- uniosłem głowę i zobaczyłem chłopaka z burzą czekoladowych loków na głowie. Jego zielone tęczówki przeszywały mnie na wylot, a usta unosiły się w kącikach tworząc uroczy uśmiech i dołeczki w policzkach. Wreszcie znalazłem głos przeszkadzający mi od początku lekcji i wywołujący u mnie zarumienienie twarzy.
-tak Harry, barwa naszych tęczówek to wrodzona cecha po genach rodziców, proszę zapisać w zeszycie klaso i słucham co jeszcze macie do powiedzenia w tym temacie
-pana bursztynowe włosy to również cecha wrodzona po odziedziczeniu genów po rodzicach- Harry ponownie odezwał się spoglądając na mnie z szerokim uśmiechem.
-wystarczy tego. Kto wymieni mi jakąkolwiek cechę nabytą?-zapytałem chcąc uniknąć kolejnej przyprawiającej mnie o ciarki i czerwone policzki wypowiedzi.
-tatuaże- usłyszałem głos jakiejś dziewczyny z końca sali
-tak-odpowiedziałem mając nadzieję,że nie usłyszę więcej głosu lokowatego chłopaka
-styl ubierania to również cecha nabyta bo zależy od gustu, a pan świetnie się ubiera i cudownie wygląda w tych swoich opinających się na seksowym tyłku czerwonych rurkach i..
-dosyć !-krzyknąłem czując jak fala gorąca zalewa moją twarz- Styles zostajesz po lekcji. Proszę zapisać w zeszytach pozostałe cechy i zrobić sobie do końca powtórkę w domu, za tydzień piszemy sprawdzian.- dzwonek pozwolił mi zakończyć lekcję. Młodzież pozbierała swoje rzeczy i znikła za drzwiami, które natychmiast zamknąłem chcąc jak najszybciej wyjaśnić sprawę ze Styles'em.
-co to miało znaczyć?
-co niby?
-nie rób ze mnie idioty, wiesz o czym mówię- odpowiedziałem trochę zirytowany
-odpowiadałem na pańskie pytania- odrzekł radośnie
-to po co te wzmianki o mnie?
-no cóż..-oparł brodę na podpartych dłoniach-ja naprawdę tak uważam. Wpatrywał się we mnie rozmarzonym wzrokiem, śledząc każdy mój najdrobniejszy ruch.
-wiesz,że jestem twoim nauczycielem, a ty uczniem tej szkoły?
-mam 16lat a pan ile 18? No błagam.
-czego ty chcesz ode mnie?-zapytałem na co chłopak uniósł się z ławki i stanął ze mną twarzą w twarz. Serce w mojej piersi gwałtownie przyspieszyło.
-tego- szepnął i pocałował mnie. Stanąłem jak wyryty a on uśmiechnął się.
-naprawdę ma pan seksowne tyły w tych spodniach,ale lepiej wyglądałyby bez nich, wie pan?
-em..-otworzyłem usta ze zdziwienia
-myślę,że może mnie pan uczyć biologii osobiście, nie wiem czy dobrze rozumiem wszystkie kwestie w dziale układzie płciowym człowieka- mówił dalej nie przestając się uśmiechać a ja czułem,że jestem co najmniej purpurowy na twarzy- wie pan, za tydzień test a nie chciałbym go zawalić..to jak, wpadnę w środę bo kończy pan prace o tej co ja lekcje i pójdziemy do mnie na korepetycje, dobrze? Wiedziałem,że pan się zgodzi, dziękuje- znów pocałował moje usta i radośnie opuścił salę. Moje myśli w tej chwili obracały się wokół malinowych ust chłopaka ze starszej klasy całujących moje. Czy on właśnie w podtekście proponował mi seks? Boże on jest moim uczniem..-rozum karcił mnie za wyobrażanie sobie Styles'a całującego moje dolne partie ciała, jednak ten zielonooki chłopak miał rację, było między nami ledwie dwa lata różnicy. A mnie coraz bardziej spieszyło się do środy i udzielania Harry'emu korepetycji.

5 komentarzy:

  1. Ouu też chce takiego nauczyciela :< świetny prompt :3

    OdpowiedzUsuń
  2. HAHAH BOSKIII JEST <3333 DZIEKI NO <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam tych ludzi co podsyłają pomysły o larrym! <3
    ogółem, jest świetny :D x

    OdpowiedzUsuń
  4. Więcej larry nauczyciel ale tym razen na odwrót!!! :333 Plosee ?

    OdpowiedzUsuń