anonim zapytał/a: Louis zakochał się w Niallu i mówi mu
to ale niall nie odwzajemnia ich na początku Louis
się załamuje ale nie
poddaje się pokazuje niallowi świat gejów krok po kroku aż niall się
w
zakochuje . Myślę ze coś zrozumiałaś :) /Kinia
ode mnie: muszę w końcu napisać wszystkie pozycje z listy, bo zaraz koniec wakacji, a ja nie ruszyłam
żadnego nowego opowiadania :c Nie wydaje mi się,że to jest zgodne z oczekiwaniem no ale..
-Lou, dlaczego się tak we mnie wpatrujesz?-zapytałem zdziwiony, dostrzegając przyjaciela z głową opartą na dłoniach i bez przerwy lustrującego moją twarz.
-kocham cię Niall.
-słucham?
-kocham cię.-odparł spokojnie.
-Louis, błagam cię, nie żartuj, upiłeś się sokiem czy jak?
-nie żartuje, kocham cię, jestem gejem i cholernie mi się podobasz.
-o nie nie mój drogi, takie żarty to nie ze mną- moje źrenice rozszerzyły się, oddech przyspieszył i sam zrobiłem się strasznie nerwowy.
-ale Niall..-szepnął
-nie..-powiedziałem prawie bezgłośnie zostawiając w salonie Tomlinson'a po którego policzkach samotnie spływały łzy. Poczułem się okropnie łamiąc mu serce i zostawiając go z taką miną i w takim stanie. Wyszedłem bez słowa z jego domu wprost w ciemność kolejnej londyńskiej nocy. Wolnym krokiem wracałem do domu myśląc o sytuacji zaistniałej przed kilkoma chwilami.- to nie tak, że Tommo był brzydki, to nie tak, że miałem coś do gejów. Ale zaraz on wyznał mi,że jest gejem i wyznał mi miłość na litość boską jesteśmy przyjaciółmi.
*
Od miesiąca nie widziałem się z Louis'em. Czas jakby stanął w miejscu, a moje życie jakby straciło wszystkie swoje barwy stając się szarym smutnym i ponurym miejscem. Cholernie brakowało mi przyjaciela, od którego najwyraźniej byłem uzależniony. Brakowało mi jego uśmiechu, głosu, błyszczących błękitnych tęczówek, roześmianej twarzy i dźwięcznego śmiechu ze wszystkiego. Brakowało mi jego dotyku, przytulania, jego bycia. Brakowało mi całego Tomlinson'a.Czy ja się w nim...Nie. Nie to głupie..
*
-halo?-podniosłem słuchawkę
-Niall?-od razu rozpoznałem ten głos, usta automatycznie uniosły się w lekkim uśmiechu, a serce mocniej zabiło- przepraszam, za wszystko. Dasz się wyciągnąć do klubu?
-z przyjemnością
-to będę u ciebie za 15min dasz radę?
-ok- odpowiedziałem i rozłączyłem się od razu kierując się pod dwuminutowy prysznic, po którym natychmiast osuszyłem swoje ciało i wybrałem czyste ubrania- jasne dżinsowe rurki i biała bluzka. Byłem gotowy do wyjścia kiedy domofon dał o sobie znać. Kiedy zszedłem na dół, uśmiechnięci przylegliśmy do siebie z Louis'em w przyjacielskim uścisku, a później nie zwracając uwagi na nic rozmawialiśmy o wszystkim i niczym kierując się do klubu.
Byłem pochłonięty rozmową kiedy wchodziliśmy do wnętrza budynku. Dosyć głośna muzyka od razu doleciała do moich uszu, zapach alkoholu i papierosów unosił się w powietrzu. Przeszliśmy krótkim korytarzem wprost na salę.
-ja pierdole kurwa mać Louis !-wydarłem się do przyjaciela
-co?
-czy ty mnie kurwa przyprowadziłeś do jakiegoś pieprzonego gej-klubu?!
-em..
-nie kłam, widzę samych facetów, liżących się facetów- odparłem wrogo i odwróciłem się do przyjaciela plecami- nie wiem jak ty, ale ja wychodzę.
-Niall, nie. Poczekaj. Jesteś ze mną, oni ci nic nie zrobią-złapał mnie za ramie i odwrócił do siebie- spędźmy ten wieczór razem, wybijemy coś. Chyba nie liczy się gdzie?-spytał i zrobił minę smutnego szczeniaczka a ja po raz kolejny nie umiałem odmówić. Jego błysk w oczach i wizja smutku najlepszego przyjaciela ponownie mogłaby zaburzyć nasze relacje.
-egh, dobra.-odpowiedziałem i ruszyłem za nim do baru.
Siedzieliśmy przy barze, spokojnie popijając whisky z lodem i colą bardziej dla przyjemności i umilenia sobie czasu niż dla wstawienia się. Rozmowa przebiegała bardzo sprawnie, co jakiś czas śmialiśmy się wspólnie i po prostu dobrze spędzaliśmy ze sobą czas. Znów czułem się szczęśliwy.
Do czasu, gdy do Tomlinson'a nie podszedł jakiś chłopak i otwarcie zaczął z nim flirtować, na co chłopak uśmiechnął się rozpoczął konwersację. Poczułem ukłucie zazdrości, a wtedy do mojej głowy powróciły ostatnie myśli- byłem smutny gdy Tommo nie było w pobliżu, martwiłem się i potrzebowałem go, a teraz najzwyczajniej w świecie jestem o niego zazdrosny..czy ja się kurwa..- Podszedłem do przyjaciela i stanąłem twarzą w twarz z Louis'em zaraz obok jego nowego kolegi. Obaj spojrzeli na mnie zszokowani. W błękitnych tęczówkach ujrzałem nutkę strachu ale i ciekawości. Bez zastanowienia wpiłem się w wargi Tomlinson'a wplatając jedną dłoń w jego włosy a drugą gładząc jego plecy. Chłopak szybko oddał mój pocałunek, przyciągając mnie do siebie jeszcze bliżej. Poczułem przyjemne uczucie w dole żołądka, czułem radość, szczęście i spełnienie. Oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza.
-ty..-szepnął
-ciiii...-przytknąłem mu palec do ust- muszę to sobie jeszcze poukładać
-ale..
-kocham cię, Lou-szepnąłem i znów pocałowałem jego truskawkowe usta.
świetny właśnie oto mi chodziło jesteś niesamowita. Rozwalił mnie tekst : Upiłeś się sokiem xd hehe pozdrawiam i życzę weny i oczywiście dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńZajebiste *-*
OdpowiedzUsuńzajebiste :D zapraszam do mnie http://walkao.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoooooooooooo..........jak smutno,słodko i zajebiście dobre :P
OdpowiedzUsuńaww jakie to słodkie :3
OdpowiedzUsuńslodki. początek troche smutny, ale jest świetny <3
OdpowiedzUsuń