przejmują się nauczycielami, są szczęśliwi, i całuuuuuują się dużo *-*
Wszedłem do szkoły i jak co dzień udałem się do swojej szafki by wyjąc z niej potrzebne w tym dniu podręczniki. Niechętnie udałem się na lekcje biologii. Po dzwonku zająłem miejsce na końcu sali pod oknem, tak by nauczycielka nie mogła mnie zauważyć. Na moje szczęście puściła kolejny nudny film o fotosyntezie. Zdawałem sobie sprawę z zagrożenia,iż wredna baba może mnie przyłapać a ja po raz kolejny nie będę miał notatek z filmu do nauki jednak tęsknota za moim chłopakiem była zdecydowanie silniejsza niż strach. Wysłałem mu esemesa na miłe rozpoczęcie dnia. Odpisał chwilę później,że bardzo za mną tęskni, kocha mnie i właśnie szykuje się do szkoły na swoje zajęcia. By go nie rozpraszać i nie spowodować jego spóźnienia na lekcje nie odpisałem mu nic więcej zatracając się we wspomnieniach z ostatniego weekendu spędzonego z Zayn'em nad jeziorem. Kompletnie ignorowałem film i otoczenie,gdy nagle rozległ się dźwięk dzwonka kończący biologię. Zabrałem swoją torbę i wyszedłem z sali kierując się pod kolejną klase, gdy nagle poczułem oplatające się wokół mnie tak dobrze znane mi ramiona.
-Zayn..-szepnąłem wtulając się w niego i wdychając zapach jego perfum

-czas nam się kończy-szepnąłem zasmucony
-do dzwonka-zaśmiał się ruszając przed siebie i delikatnie mnie ciągnąc. Oboje ignorowaliśmy pytające spojrzenia dyżurujących nauczycieli ciesząc się wspólną chwilą. Znaleźliśmy się pod moją salą gdy zadzwonił dzwonek kończący przerwę
-eeee..-jęknąłem robiąc smutną minkę
-wytrzymasz ładnie na angielskim to ja coś dla ciebie namaluję na sztuce
-aww- ucieszyłem się
-kocham cie- szepnął i pocałował mnie na pożegnanie
-ja ciebie też..-odpowiedziałem, a chwilę później Zayn zniknął w tłumie by dotrzeć do swojej sali i uniknąć spóźnienia.
Aww jakie slodkie *_*
OdpowiedzUsuńjakie kochaaaaaaane i słodkie <3
OdpowiedzUsuń