środa, 21 sierpnia 2013

Prompt XXI "Nieustający ból"

anonim zapytał/a: Louis ma Eleanor, Zayn ma Perrie. Niall kocha Zayna, Hazz kocha Louisa, Niall i Harry
                              spędzają razem czas na wypłakiwaniu się sobie o nieodwzajemnionej miłości, są
                              załamani, tną się czy coś ;))))


ode mnie: Ziall, Larry, Narry, Zerrie i Elounor, oł. Nie jest jakoś długi, wiem. Pochylony tekst na końcu
                 to cytat z Małego Księcia :)


-Harry?- zapukałem w drzwi łazienki tourbusa, a chwilę później usłyszałem jak chłopak wstaje z podłogi.
-chwileczkę..-odpowiedział 
-Hazz, spokojnie to ja, Niall- zapewniłem, wiedząc,że spodziewał się, któregoś z chłopaków. Drzwi powoli uchyliły się a ja natychmiast wszedłem do środka zakluczając je.
-gdzie reszta?-zapytał szeptem, kiedy obejmowałem jego wychudzone ciało
-jesteśmy na jakimś dłuższym postoju- szepnąłem w jego loczki 
-a..
-tak, Louis jest z El..-westchnąłem słysząc szloch chłopaka- a Zayn z Perrie- dodałem cicho opuszczając ze smutkiem głowę.
-oh Niall..-jęknął zaciskając dłonie na moich plecach, sekundę później oboje osunęliśmy się na podłogę opierając się plecami o szafkę. Poczułem zbierające się w kącikach oczu, łzy, które bezwstydnie rozpoczęły wędrówkę po mojej bladej twarzy. Spojrzałem na młodszego przyjaciela, jego oczy były zapuchnięte i czerwone, dłonie mu drżały. Wyszukałem w kieszeni dresowych spodni, małe pudełeczko. Otworzyłem je ostrożnie sięgając po mały metalowy przedmiot, Styles powtórzył mój ruch. Żyletka krążyła między moimi palcami, gdy walczyłem z myślami.- oboje byliśmy świadomi naszego stanu i krzywdy jaką sobie wyrządzamy Wiedzieliśmy jak możemy skończyć, jednak żadne z nas nie potrafiło przyznać się do błędu. Żaden z nas nie potrafił poprosić o pomoc. Znajdowaliśmy ukojenie z sobie nawzajem- Niespodziewanie usłyszałem szept.
-mam dość..-zaczął przykładając żyletkę do biodra- mam tego dosyć Ni..-spojrzał na mnie ze smutkiem. Jego dawniej radosne głęboko zielone tęczówki były wygasłe, zamglone i puste- jesteśmy zamknięci w pułapce..oboje kochamy kogoś, kto nigdy nie będzie należał do nas..to jest chore..a ja nie mogę znieść widoku Louis'a szczęśliwego z El, nie mogę znieść tego jak ona go dotyka, to ja powinienem go dotykać, to ja powinienem go całować.-szeptał tnąc kolejny fragment skóry- nie daję już rady Ni..
-też nie wytrzymuję..-rozpocząłem przyjmując kolejną fale łez- najgorsze jest to, że nie mogę o nim zapomnieć..nie potrafię..nie mogę..-szlochałem zahaczając krawędzią żyletki o skórę uda.- nie potrafię żyć patrząc na szczęście Zayn'a z jego dziewczyną- ciągnąłem obserwując krew spływającą na łazienkowe płytki- męczę się gdy widzę jak ona go całuje, boli mnie serce gdy ona go dotyka. Pali mnie ciało gdy przytulam się do niego na koncercie, bo dla mnie to coś więcej, a dla niego tylko przyjacielski uścisk. Ja..ja nie potrafię tak żyć Harry..
-nie wierzę w lepsze jutro..-wypowiedział cicho uważnie śledząc stróżki krwi płynące po jego udzie- nigdy nie będę szczęśliwy..z dnia na dzień będzie tylko gorzej, ja już nie mam nawet siły by udawać szczęśliwego..
-kruszymy się..wypalamy..rozrywa nas od środka..
-kochałem, kocham i do końca będę kochał Louis'a..już nigdy nie wyleczę się z tego chorego uczucia..
-Zayn jest dla mnie najważniejszy..chłopak, który zabija mnie każdym dotykiem i pocałunkiem z Perrie na moich oczach..-szepnąłem delikatnie zaciskając dłoń na lewej dłoni Styles'a i przymknąłem powieki pozwalając łzom na spływanie po policzkach.
-..nawet patrząc w oczy śmierci, dobrze jest pomyśleć, że miało się przyjaciela Ni..-szepnął odchylając zapłakaną twarz na drzwiczki szafki.

2 komentarze:

  1. Ojej :'c smutny bardzo ale zarazem piekny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. smutny troszeczkę, ale jest świetny x

    OdpowiedzUsuń