sobota, 26 października 2013

V "Ciekawość"

"Praw­dzi­wa mądrość po­lega na zas­ka­kiwa­niu ludzi spra­wami oczywistymi. "

-Niaaa....
-cicho ! Nic nie mów ! Nie krzycz !- przerwałem krzyk mojej rodzicielki, otwierając drzwi do swojego pokoju
niallmyirishsnowflake:

x-chory jesteś?
-nie, dlaczego?
-jesteś na nogach szybciej niż tu przyszłam
-no a widzisz, jednak nie jestem aż takim okropnym dzieckiem- dodałem sarkastycznie-coś jeszcze?
-na dole jest śniadanie i kanapki na później
-mhm
-i nie spóźnij się do ośrodka
-mhm
-czy ty umiesz mówić?
-mhm
-Niall do jasnej cholery !
-mhm,co
-niech mnie ręka boska trzyma bo jak cie trzepnę to popamiętasz..
-taa,ja ciebie też kocham

"Cza­sem po­dej­mu­jemy de­cyz­je,które dla in­nych są niezrozumiałe."

Po 3 godzinach pełnych wrażeń na przyjmowaniu dokumentów i odprowadzaniu rodzin pod odpowiedni gabinet mogłem skorzystać z pół godzinnej przerwy na lunch. Pospiesznie zameldowałem się u jednej z pielęgniarek i udałem się do pokoju personelskiego zaraz za kontuarem. Rozsiadłem się wygodnie na kanapie i w spokoju jadłem zdrowe kanapeczki przygotowane przez matkę.
-dzień dobry panie Horan- męski głos dobiegł moich uszu kiedy konsumowałem ostatni kęs kanapki
-dzień dobry
-jest pan wolny?
-ym, tak. Tak jestem- zapewniłem
-musimy porozmawiać
-coś nie tak zrobiłem?
-nie nie, wszystko dobrze, ale nie znalazł się pan tutaj po to by zajmować się papierami, dlatego czas, żeby pan wybrał jednego z pacjentów, nad którym będzie pan sprawował opiekę
-teraz?
-najlepiej by było
-ale ja nikogo nie znam, widziałem tylko kilka osób, a na dodatek tylko takich ze swoimi rodzinami
-mogę kogoś panu przydzielić
-panie profesorze, on miał wybrać sam- odezwała się niska blond pięlegniarka
-wiem wiem, ale jak on nikogo nie zna
-jest tu dopiero dwa dni
-dobrze, w takim razie..hm..powiedzmy,że pójdziemy na układ, dobrze?
-dobrze, a jaki?
-teraz zwalniam cię z dzisiejszej pomocy w papierach na rzecz rozejrzenia się po ośrodku i wybrania jednego z pacjentów pod opiekę, zgoda?
-zgoda
-w takim razie, do dzieła panie Horan, udanych poszukiwań
-dziękuje

Kiedy ordynator opuścił pomieszczenie zebrałem swoje rzeczy, odwiesiłem je na wieszak i otrzepałem spodnie, na których znajdowały się pozostałości kanapek, w postaci okruszków. Przejrzałem się w lusterku, poprawiłem dłonią włosy i zostawiając biały fartuch na wieszaku wyszedłem z pokoju. Postanowiłem udać się do ogrodu, gdzie o tej porze będzie najwięcej osób.

Powoli przemierzałem ścieżki, uważnie przypatrując się każdej mijanej osobie. Niestety mimo długiego spaceru nie znalazłem odpowiedniej osoby. Trochę mnie to zdenerwowało, bo to oznaczało, że profesor będzie mógł mi sam kogoś znaleźć, a tego nie chciałem. Idąc parkową alejką ponownie analizowałem mijane osoby, by wybrać chociaż jedną, którą mógłbym się zajmować.

Niespodziewanie znalazłem się na końcu ogrodu, tak jak dnia poprzedniego. Znów nie wiedziałem nikogo oprócz jednej postaci między krzakami. Zastanawiałem się czy to ta sama postać, co wczoraj, czy jednak ktoś inny. Powoli ruszyłem w tamtym kierunku, gdy z zza drugiej tui wyłoniła się druga postać, nieco wyższa i starsza ode mnie, które mówiła coś do tajemniczej osoby, jednak ta kompletnie ją ignorowała, jakby w ogóle nie słyszała świata. Pozwoliłem sobie podejść nieco bliżej, tak bym mógł dosłyszeć o czym mówi ta dziewczyna do siedzącej na ławce osoby. Wydawało się, że próbuje się od niej czegoś dowiedzieć, zapytać, porozmawiać, jednak siedząca postać nie wykazywała żadnych oznak zainteresowania, wręcz przeciwnie, traktowała jak powietrze. Wpatrywałem się w odgrywającą się scenę, gdy nagle ciemnozielony kaptur kurtki zwrócił się w moją stronę a ja ujrzałem tajemniczą postać. Ciemne kasztanowe loki okalały wychudzoną twarz, zielone oczy na krótką chwilę spotkały się z moimi, jednak mimo to na długo pozostały w mojej pamięci. Wiedziałem już, że to chłopak i,że ma takie podejście do świata jak moje.

"Podejmij decyzję i dobrze wybierz, tylko pamiętaj by dwa razy wszystko przemyśleć" 

Ni stąd ni zowąd pojawiła się koło mnie kobieta, która jeszcze chwilę temu stała przy chłopaku z lokami. Nieco zdziwiłem się na to zdarzenie, jednak w miarę grzecznie przywitałem się, a chwilę później rozpoznałem w niej jedną z pielęgniarek z dyżuru.
-a co ty tu robisz, tak daleko ?
-spaceruję i myślę
-a to dobrze...zapraszam ze mną, wrócimy już do środka.- W ciszy wracaliśmy do wnętrza budynku, gdzie ponownie zostałem zaprowadzony do jednego z pomieszczeń, jednak tym razem do gabinetu ordynatora.
-i jak tam panie Horan?
-em..
-nikogo pan nie wybrał?
-um..-jęknąłem cicho
-pokaże panu zdjęcia pacjentów i powie mi pan, kogo pan wybrał i kim będzie się pan zajmował. - Przez moment profesor rozkładał na biurku karty ze zdjęciami a potem pozwolił mi na nie zerknąć. Przypatrywałem się każdemu z osobna, wiele osób widziałem po raz pierwszy, niektóre znałem z widzenia z ogrodu, jednak żadna z tych osób nie wydawała się dobrą do opieki, gdy nagle dostrzegłem na jednym z nich wychudzonego bruneta z lokami i ciemnozielonymi oczami.
-on- wskazałem palce
-kto?
-ten chłopak- pokazałem na zdjęcie chłopaka widzianego w ogrodzie
-Harry Styles?
-panie ordynatorze, nie sądzę, by był to dobry pomsył
-dlaczego?-wtrąciłem lekko oburzony, ponieważ dopiero co ucieszyłem się z poznania imienia tajemniczeo chłopaka
-bo..um, nie widzę ciebie w roli jego opiekuna
-bo?
-bo to dość skomplikowane..
-nie obchodzi mnie to, chce jego albo nikogo innego- rzuciłem bez dłuższego zastanawiania się i przemyślania całej sprawy wybory podopiecznego.
-ale on, um, on jest dość specyficzną osobą, nie odzywa się więc z nim nie porozmawiasz..on ma jakby swój świat, nie sądzę byś sobie z nim poradził
-a ja sądzę, panie ordynatorze, będę zajmował sie nim, co mam zrobić ?-odwróciłem się od kobiety
-więc o jest Harry Styles, tak jak ty ma 19 lat i jest tu stosunkowo niedługo, nawet bardzo niedługo.. niestety nie powiem ci zbyt wiele, ponieważ tak jak już zostało wspomniane, chłopak ma swój świat i prawie wcale się nie odzywa, nie wiemy wiele o nim, więc to będzie jedno z twoich zadań, musisz go poznać.
-jemu to nie wyjdzie- zakpiła pielęgniarka, a we mnie wzrosła złość i nagle poczułem, ze uda mi się poznać tego chłopaka i dowiedzieć się co się stało w jego życiu, że tu trafił. Poczułem, że jestem w stanie to zrobić i dowieść, że nie jestem beznadziejnym chłopakiem i totalnym zerem. Chciałem dowieść tej głupiej babie, że potrafię i chcę to zrobić.
-jeszcze się pani zdziwi..-syknąłem
-więc?- zapytał profesor
-będę zajmował się Harry'm.
-dobrze, w takim razie zapisuję go do twojej kartoteki, zaczynasz od jutra, więc proszę być punktualnie i wyspanym, gotowym do pracy. Zrozumiano?
-tak jest- odparłem, posyłając pielęgniarce bezczelny uśmieszek.

_________________________________________________________
od autorki: hej kochani! Na początek bardzo dziękuje, za odwiedziny mojego bloga i komentarze, one
                   naprawdę cholernie motywują do pisania, pamiętajcie o tym!♥ A teraz...mamy i 5 rozdział,
                   wiem, znów nie jest długi..ale po pierwsze jest po 1 a po drugie naprawdę staram się pogodzić
                   cholerną szkołę i głupią męczącą naukę, z czymś co uwielbiam robić. Ostatni tydzień same spr,
                   weekend też z nauką na kolejne sprawdziany w nadchodzącym tygodniu..nie mam chwili
                   spokoju i wolnego..umieram, ratunku :C co o rozdziale? hmm, jest i pierwszy wątek z Harry'm
                   mam już pomysł na następny rozdział i mam nadzieję, że go zrealizuję w następny weekend tak
                   jak chce i planuję, no ale zobaczymy. A tym czasem gorące pozdrowienia i do następnego ♥
                   Ask i tumblry działają bez zmian :)

8 komentarzy:

  1. Huraa !! Następny rozdział ;3 Jak ja się nie moge doczekać aż Niall pozna Harrego ♥ Bedę cierpliwie czekać bo wiem że masz dużo pracy :c Trzymaj się Wika ;* Gosia z aska ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest genialne.Narazie nie dzieje się zbyt wiele ale to na pewno zmieni się w pewnym czasie...Zaskoczyłaś mnie bo myślałam że dodasz go w niedzielę wieczorem.Mam nadzieję że będzie tak dalej :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Misiaku wymiatasz! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle genialny. Jestem bardzo ciekawa jak Harry zareaguje na obecność Nialla i na odwrót. Czy Harry się otworzy? Może Niall się zmieni? Mam nadzieje że obie te rzeczy nastąpią! Bardzo się cieszę że Horan wybrał akurat jego. Jeszcze bardziej go do tego popchnęła jego pewność siebie i wiara ze uda mu się. ♥ Nie mogę się doczekać gdy znów pojawi się tutaj rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny c;

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chcę już następny *________* ciekawie się zapowiada <3

    OdpowiedzUsuń
  6. HAAAAAAAA! GEEEEEEEEEEEY

    OdpowiedzUsuń
  7. CZEMÓ W REŁAKCJAH NIE MA RZALOWE???????????

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na nn, kocham Cię! <3

    OdpowiedzUsuń