niedziela, 15 grudnia 2013

X "Ciekawość- pierwszy stopień do piekła"

"Najlepiej myśli się w ciszy i samotności"

Kiedy późnym wieczorem wyrzucili mnie z sali Harry'ego, postanowiłem przejść się na spacer po ogrodzie ośrodka. Na moje szczęście już nie padało, a parkowe alejki były już puste z uwagi na późną godzinę. Kroczyłem z nogi na nogę ścieżkami rozmyślając o swoim życiu i o tym kim jestem. Cisza jaka mnie ogarnęła dobrze wpłynęła na moje rozmyślanie, nikt mi niczego nie zakłócał i spokojnie mogłem przedyskutować w swojej głowie każdą sprawę.

Po raz kolejny bez celowego zamiary znalazłem się w stałym miejscu przesiadywania Styles'a. Ławka nadal była mokra po całodniowej ulewie, dlatego nie usiadłem na niej by moja choroba nie powróciła, wręcz przeciwnie poprawiłem zamek kurtki przy samej szyi i na chwilę przystanąłem. Rozglądałem się dookoła i zastanawiałem się dlaczego loczek lubi przesiadywać akurat tutaj, jednak jedyna myśl jaka przychodziła mi do głowy była tym,że on po prostu lubi samotność, a to miejsce jest najbardziej oddalone ze wszystkich. Taka kryjówka przed wszystkimi, co również i mnie odpowiadało.

Niespodziewanie moją uwagę przykuł przedmiot pod ławką, w tej ciemności wydawało mi się, że jest to nieduża cegła, jednak co ona mogła tu robić? Nachyliłem się by ją podnieść i odnieść konserwatorom jednak znalezisko okazało się być książką, a sądząc po skórzanej okładce i małym zapięciu- notatnikiem.

Nagle z nieba znów zaczęły spadać duże pojedyncze krople deszczu. Postanowiłem jak najszybciej dotrzeć do ośrodka i uniknąć ponownego przemoknięcia.

-Niall?
-Amy?
-Co ty tu robisz?
-A co ty tu robisz?
-Ja mam tu nocną zmianę i w cholerę pracy, a ty jesteś tu boooo....?
-boo..bo nie chcę zostawiać Harry'ego
-oh jakiś ty nagle opiekuńczy się stał
-milcz
-dobra dobra, weź sobie trochę pizzy i herbatę bo podejrzewam,że nic nie jadłeś, a ja mam dobre serce i mogę się z tobą podzielić
-dziękuje
-potrzebujesz czegoś jeszcze?
-nie..ale w sumie..
-tak?
-jeśli zdrzemnę się na tej kanapie tutaj, ktoś będzie bardzo zły?
-ja?
-no Amyyyyy...ja nie chcę wracać do domu
-głupku wiem, chodź pokarzę ci coś, bo widzę, że nikt wcześniej nie raczył.
-ale co?
-no chodź

I ruszyłem za dziewczyną wzdłuż białego korytarza, gdzie było niewyobrażalnie cicho i pusto. Skręciliśmy w boczny korytarzyk i stanęliśmy przed kilkoma wejściami.
-masz swój identyfikator ?
-mam, bo co?
-daj- podałem dziewczynie zawieszkę a ona przyłożyła je do jednego z czytników przy drzwiach, gdzie moment później zaświeciła się zielona lampka, a zamek został odblokowany i drzwi delikatnie się uchyliły.
-wow
-wchodź
-co to?
-każdy pracownik, który zajmuje się stałymi pacjentami ma tu taki pokój w razie pozostawania w ośrodku na dłużej niż dzień
-i dlaczego ja dowiaduję się o tym dopiero teraz?
-nie wiem..może dlatego, że jeszcze niedawno w ogóle nie chciałeś tu być?
-ugh..-westchnąłem
-dobra nie ważne, to twój pokój i zostań tu sobie ile ci się żywnie podoba, nawet łazienkę tu masz
-to świetnie ! Dziękuje za pokazanie mi tego- uśmiechnąłem się do niej, a ona skinęła głową i posyłając mi promiennych uśmiech opuściła pomieszczenie.
-do jutra Niall
-udanej pracy

Zamknąłem drzwi i rozejrzałem się po wnętrzu. Łóżko było tak wielkie, że spokojnie wyspałyby się na nim dwie osoby. Całość była urządzona w jasnych ciepłych barwach, nowoczesne wyposażenie. Podobało mi się. Pospiesznie wziąłem prysznic, a potem zjadłem pizzę, którą podzieliła się ze mną koleżanka. Najedzony wskoczyłem do łóżka i zakryłem się kołdrą.

"Ciekawość silniejsza niż uczciwość"

Leżałem wygodnie, jednak co chwilę odwracałem głowę w stronę nocnej szafki, na której leżał znaleziony przeze mnie notes. Wiedziałem,że nie mogę czytać cudzych rzeczy. Nadal nie dowiedziałem się kogo to, jednak domyślałem się, że to należy do Styles'a, bo tylko on zapuszczał się w gęstwiny ogrodu, a to tym bardziej nie pozwalało mi tego czytać.

Jednakże po setnej już chyba z kolei próbie zaśnięcia z powrotem podniosłem się do pozycji siedzącej i zapaliłem małą nocną lampkę, która rzucała jasne, ciepłe światło na pokój. Moja ręka ruszyła w kierunku szafki, ale szybko ją zabrałem, nie chciałem tego robić.- ale tylko na moment..może się czegoś dowiesz.. może to pozwoli ci go uratować..- myśli krążyły po mojej głowie tworząc w niej okropny mętlik. Z drugiej strony myślałem o tym, że jeśli nadejdzie czas Harry sam mi o wszystkim opowie.

Byłem bezsilny ciekawość zwyciężyła nad moją beznadziejnością. Delikatnie chwyciłem w palce skórzany przedmiot i położyłem go na kolanach. Wziąłem głęboki wdech i powoli podniosłem dosyć ciężką okładkę. Moim oczom ukazało się piękne estetyczne pismo. Pierwsza strona głosiła zwykłe dane osobowe, zwyczajnie było na niej napisane 'Harry Styles'- jednak sposób w jaki to napisał i czcionka jakiej użył były wspaniałe i już po samym wstępie wiedziałem, że chłopak ma niespotykany charakter pisma. I zgodnie z moimi przewidywaniami kolejne strony dziennika ukazały bardzo drobne literki w rządkach słów jedno pod drugim. Całość wyglądała na bardzo dokładną pracę. A po szybkim przewertowaniu kartek oprócz zapisanych wypowiedzi zauważyłem drobne rysuneczki wplecione w wiązankę liter. 

"Pojedyncze słowa mówią więcej niż tysiąc słów"

"..zawsze sądziłem, że mimo swojego przeciętnego wyglądu,
zbytnio nie przeszkadzam osobom ze swojego otoczenia, jednak
najwyraźniej się myliłem.."

"..wiem, że każdy choć raz w życiu został skrytykowany,
ale to chyba nie oznaczało codziennej ostrej krytyki, prawda?
A może jednak? Może to tylko mi się wydaje..?"

"..jeśli kiedykolwiek wydawało mi się, że ktoś mnie 
ośmieszał..byłem idiotą..bo to co stało się dziś 
przebiło wszystkie dotychczasowe docinki.."

"ośmieszenie na oczach tysięcy osób..
jestem skończony..."

"..nigdy nie patrzyłem w lustro z jakimś
samouwielbieniem, ale nigdy nie było to też
jakieś obrzydzenie..aż do dziś"

"..gdy spojrzałem dziś w lustro, ze złości
uderzyłem w nie pięścią, a ono roztrzaskało
się na drobne kawałeczki..zupełnie jak ja.."

"..spodobało mi się, gdy rany rozcięte odłamkami szkła, 
zaczęły krwawić i to był chyba najgorszy znak.."

"..nie miałem żadnych przyjaciół, natomiast posiadałem jedną przyjaciółkę.
Jedną, jedyną, która była zawsze gdy potrzebowałem.."

"kolejne nacięcia na mojej skórze jedynie sprawiały mi radość..
i z każdą chwilą było ich za mało, za lekkie..chciałem więcej i więcej.."

"..jednak i to nie wystarczało..bo moje ciało nie znikało. Wciąż było.
Wciąż było i stawało się coraz większe..i było go więcej...i więcej.."

"..i miałem już dosyć..dosyć wszystkiego.."

"..kolejne godziny ciężkich ćwiczeń sprawiały, że czułem się dobrze.."

"..i z dnia na dzień..było więcej i ciężej..i z dnia na dzień moja gra aktorska 
przed rodzicielką i siostrą stawała się coraz lepsza.."

"..już nie potrzebowałem jedzenia.."

"..woda jest pyszna, woda jest wspaniała..
woda jest smaczna i mnie koi..."

"..ale pogróżki z dnia na dzień stawały się coraz gorsze..
docinki, głupie komentarze i obelgi w moją stronę 
były okropne i raniły za każdym razem.."

"..uodporniłem się na ból i spojrzenia innych.."

"..coraz częściej znikałem ze szkoły i przesiadywałem na drzewie nad rzeką.."

"a pewnego słonecznego dnia już prawie odszedłem z tego świata,
ta wspaniała woda przyjęła mnie w swoje ramiona, otuliła
zaczęła uwalniać od cierpień...więc dlaczego ktoś mnie 
uratował ?! Dlaczego ktoś znów chciał żebym cierpiał ?!"

"..ja już nie potrafię żyć.."

"..nie mogę na siebie patrzeć.."

"..za każdym razem gdy wchodzę na wagę widzę za duże liczby
miara, którą się mierzę wciąż rozciąga się za bardzo..ja chcę 
czuć moje piękne żebra..chcę widzieć obojczyki..chcę chudych nóg
..chcę chude uda i nadgarstki, chcę móc policzyć każdą kostkę
chcę widzieć biodra..chce szczupłe palce..chcę szczupłe ciało.."

"..nie potrafię dłużej udawać.."

"..przyjaciółka staję się ostrzejsza i wciąż chce bardziej mnie ranić
a podłoga uwielbia gdy na niej leżę i wykańczam się.."

"..nienawidzę jedzenia..ono sprawia, że jestem okropny.."

"..bez przerwy widzę wałki tłuszczu, 
na każdej części mojego ciała..nienawidzę tego.."

"..ludzie są tacy ślepi..tacy głupi..tacy samolubni..
nie widzą albo nie chcą widzieć co dzieje się z drugim
człowiekiem.."

"..a ja jestem wspaniałym aktorem..i wciąż jestem kurwa 
rozdarty..wciąż są momenty gdy chcę by ktoś w końcu
znalazł mnie gdy krew strużkami spływa po moim ciele..
gdy wykańczam się ćwiczeniami, gdy nie jem..a tym, że
jestem świetny, bo nikt nie widzi co robię.."

"..wspaniały aktor i nałogowy kłamca.."

"..a krew spływa stróżkami po moich udach..
i świat uśmiecha się do mnie..
gdy opieram głowę o wannę i przymykam powieki.."

"..gdzie do chuja jestem..?! Co to kurwa za białe ściany ?!
Gdzie do chuja jestem ? Czy to już niebo ?.."

"..psychiatryk- kurwa nie, tylko nie to..
zabierzcie mnie stąd..oddajcie mi wolność..
byłem tak blisko uwolnienia i pozbycia się cierpienia.."

"..gry ciąg dalszy, nikt mnie kurwa nie zmusi do 
jedzenia, nikt. Mogą mówić, krzyczeć, zmuszać mnie..
ale ja nie zjem nic..zwymiotuję.."

"..a teraz nowość..bo jestem superidiotą
i superdziwiakiem.."

"..Niall Horan..no proszę, kto by pomyślał, że ja
Harry Styles będę miał jeszcze niańkę.."

"..siedzi i gada i mówi..i gada..i pyta.."

"..ale on jest inny..nie zmusza mnie do niczego..
niczego nie chce.. niczego nie wymaga..
po prostu jest i mówi do mnie zadając pytania
ale nie oczekuje odpowiedzi, oczekuje.."

"..widzę w jego oczach, że czeka na cud..
czeka na moje słowa.."

"..ale ja jestem inny..zawsze byłem.."

"..uwielbiam słuchać jego głosu..lubię jak do mnie mówi
jak opowiada o wszystkim, albo po prostu siedzi..
lubię na niego patrzeć.."

"..nie ma go..zniknął..znikął jak wszyscy..
miał mnie już dosyć..wiedziałem, że jestem bezużyteczny,..
jestem do niczego..jestem chamem..jestem skończony..
zawsze miałem rację..zawsze.."

"..powinieniem był ze sobą skończyć już raz na zawsze..
już dawno.."
"..deszcz..wspaniały deszcz, i ta cisza
i ten spokój i ta pustka dookoła.."





Skończyłem czytać zalewając się łzami..moje serce stanęło w miejscu. Zgasiłem światło i przytulając dziennik Harry'ego do siebie wpatrywałem się w biały sufit, bez przerwy płacząc.

__________________________________________________________________________
od autorki: ostatni akapit są to wycinki wpisów z dziennika Harry'ego tak by połapać się w jego historii,
                
która nie była bezpośrednio opowiedziana w tym opowiadaniu.
               
                 Przepraszam za ostatni tydzień..nie miałam dostępu do laptopa :( Po tym tygodniu również jestem
                 rozbita..w środę wieczorem bez żadnej przyczyny moje maleństwo odeszło.. mój mały skarb..
                 moje małe kochanie..minuta ciszy dla mojego aniołka- Toffik [*]
               
                 Ogólnie ostatni tydzień szkoły, jeszcze trochę pracy przed mną niestety. Ale cieszę się, że
                 napisałam ten rozdział, brakowało mi już pisania, mam nadzieję, że wyrazicie swoją opinie :)
                

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.Jestem ciekawa co dalej zrobi Niall...Dziękuje za informację na ask`u.Pozdrawiam.
    -one little dream

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest świetne, oby tak dalej! Życzę dużo weny i czekam na kolejny. Właśnie, a kiedy się pojawi nowy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny <3 uwielbiam takie smutne wątki xx czekam na nastepny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. C U D O W N E ! ♥ Tak słodko Nialler się rozkleił :c ♥ Gosia

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, bardzo wzruszający. W połowie zaczęłam płakać ;c Nie mogę się doczekać kolejnego. Pozdrawiam,życzę szczęśliwych świąt i nowego roku

    OdpowiedzUsuń