anonim zapytał/a: Niall jest chory i Zayn się nim opiekuje lub odwrotnie to zależy od ciebie <3 xox
Od samego rana próbowałem dodzwonić się do Nialla i z każdym kolejnym nieodebranym połączeniem coraz bardziej się stresowałem, dlatego postanowiłem osobiście sprawdzić co jest nie tak.
Stałem pod drzwiami kilka minut, obawiając się, że chłopaka nie ma w domu, gdy nagle przekręcił zamek i wyjrzał zza drzwi.
-Niall?! Matko święta, co ci? – przestraszyłem się widząc go całego opatulonego w gruby polarowy koc, z rozczochranymi włosami oraz zaczerwienionymi oczami i nosem. Pospiesznie wszedłem do środka i zamknąłem drzwi. Blondyn powolnym krokiem ruszył do salonu.
-o nie nie, mój drogi – odezwałem się łapiąc go w ramiona i podnosząc jak księżniczkę – do łóżka
Zaniosłem go do sypialni i ciepło opatuliłem kołdrą.
-możesz mówić?
-mhm
-jak się czujesz? Bardzo źle?
-nie najgorzej – z trudem wypowiedział – w ogóle to hej
-mogłeś mi napisać smsa!
-nie chciałem cie martwić – wychrypiał
-dobra, dobra, oszczędzaj głos – masz tu pilota, pooglądaj telewizję, a ja idę do apteki, czegoś potrzebujesz? – zapytałem na co potrząsnął głową i słabo się uśmiechnął
-potrzebuje tylko ciebie – wyszeptał kaszląc, a ja uśmiechnąłem się na jego słowa
-niedługo będę, odpoczywaj słoneczko
*
-potrzeba ci jeszcze czegoś słonko? – dopytywałem odstawiając pustą miskę po rosole, którym go karmiłem
-nie – zaprzeczył
-może sok? Albo wody? Kawa, herbata? Może żelki, albo ciastko?
-nie dziękuje
-poprawić cie poduszkę? A może dodatkowy koc?
-nie dzięki
-nie za ciepło ci? Przewietrzyć? A może kąpiel, albo orzeźwiający prysznic? – kontynuowałem – chcesz film? Laptopa? A może tv?
-Zayn! Do jasnej cholery! – blondyn zdobył się na krzyk. Spojrzałem na niego nieco przestraszony i zbity z tropu
-chce tylko i wyłącznie ciebie, do jasnej anielki – zawołał pociągając mnie za ręke tak, że znalazłem się u jego boku – po prostu mnie przytulaj, albo pocałuj, po prostu bądź ze mną! – wychrypiał obejmując mnie ramionami – przyszedłeś tu, więc i tak będziesz chory – dodał ze śmiechem
-a tobie się widzę polepsza – odparłem składając pocałunek na jego rozpalonych wargach.
To takie słodkie
OdpowiedzUsuńKocham Narrego i Zialla